jestem bardzo ciekawa jak tam mój Malutek w brzuszku. W piątek usg, którego nie miałam już od przeszło miesiąca. Bardzo ciekawi mnie waga dzidzi, bo czuję, że sobie sporo przybrał.
Powoli, bez pośpiechu (co u nas normalne) układamy kolejne puzzle pod tytułem: przygotowania do dnia 0. Dziś przyszły zamówione przeze mnie pieluchy - 320 sztuk i chusteczki nawilżone, kupiłam też koszule do szpitala i nawet wyciągnęłam z szafy torbę do szpitala. Zamówiłam też parę nowych śpiochów i kaftaników :) oraz krem, mydełko, patyczki itd. Teraz z listą w ręku pozostało mi to wszystko spakować.
Nie wiem czy powinnam uczestniczyć w malowaniu pokoju dla malucha. W tamtej ciąży malowałam prawie cały dom (bo akurat się wprowadzaliśmy), ale teraz jakoś mam większą świadomość, że może to być (choć nie musi) szkodliwe. Nie wiem....
No brzusio wzbudza powszechne zainteresowanie na ulicy...czyżby tak mało kobiet chodziło w zaawansowanej ciąży, ukrywają się? dziwne to uczucie gdy niemal każdy lustruje mój brzuch.
NovemberRain
13 czerwca 2012, 14:00Mi też się wszyscy gapią na brzuch, chociaż nie wygląda na 9 miesiąc. Może to tak mimowolnie? Czekam na relację z usg, ja mam już w poniedziałek!
aniolek007
11 czerwca 2012, 17:47Ja uwielbiam pokazywać swój brzuszek. Choć nie lubię, jak obcy go dotykają. Co do malowania, to ja pomagałam, używając farb DULUX i CROWN o niskim stężeniu VOC. Używałam maskę z filtrem, a na sobie długie spodnie i długi rękaw, by farba skóry nie dotykała. no i oczywiście pomagałam tylko kilka godzin dziennie. Jak było trzeba używać olejną farbę, to już robił mąż, a ja w pokoju nie siedziałam, bo bardzo śmierdziało.
PriVatiV
11 czerwca 2012, 14:23akurat j\my tapete kladlismy, swiec nic nie wdychałam:):)