Wszystkich postanowień twardo się trzymam - po za chlebem. Przez weganizm na prawdę ciężko mi się bez niego obejść,ale zawsze jem pełnoziarnisty ciemny.
Mogę tu wstawiać jadłospisy jeżeli chcecie :) Po pierwsze bardzo zainspirował mnie tekst: KOLEJNOŚĆ JEDZENIA I PICIA MA ZNACZENIE (http://vegecouple.pl/43/) i zaczęłam się do niej stosować.
W skrócie:
1) Woda,
2) Surowo i lekkostrawnie
3) Ciepły posiłek
4) Różnie.
Zmodyfikowałam to trochę, i u mnie wygląda to tak:
1) Woda z cytryną od razu po obudzeniu, popijam ją robiąc sałatkę
2) Sałatka owocowa / smoothie i inne temu podobne, dzisiaj: banany, jabłka, pomarańcze, płatki owsiane, siemię lniane, cynamon.
3) Ciepły posiłek: tu zazwyczaj podgrzewane kanapki z ciemnego pieczywa, z dużą ilością warzyw, dzisiaj: dwie kromki chleba, hummus, jarmuż, ogórek, tofu, cebula, orzechy włoskie.
4) Obiad: róóóóżnie, dzisiaj: kotleciki z białej fasoli i kaszy gryczanej, cebuli i czosnku.
5) Kolacja: i tu juz zależnie od dnia, czasem mam ochotę na słodko (np budyń z awokado i banana) czasem na ostro (ciecierzyca z papryką) lub na słono: pasta z fasoli z cebulą.
Dzisiaj zaliczona siłownie i sauna, a zaraz rozciąganie przy pilatesie.
Jako że mój wybranek też jest weganinem, a juto walentynki, będziemy się stołować tutaj: http://novakrova.com.pl/ na wegańskich burgerach :)))
A oto i mój brzuszek po dzisiejszych kulinarnych przygodach :) DAMY RADĘ, życzę Wam wszystkim dużo wytrwałości (tłusty czwartek był wyzwaniem,ale nie złamałam się nawet na wegan pączka :)). I wspaniałych walentynek!!!