Parę osób pytało mnie o wymiary, które poleciały w dół. Z chęcią się podzielę! 😊
Wykresy ukazją początkowy pomiar z 5go stycznia br oraz z soboty 2 tyg temu 😊
- 6.7
- 3 cm
- 5 cm
- 4 cm
- 1,5 cm
- 0.5 cm
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (9)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 3231 |
Komentarzy: | 24 |
Założony: | 7 stycznia 2022 |
Ostatni wpis: | 20 lutego 2022 |
kobieta, 29 lat,
165 cm, 63.70 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Parę osób pytało mnie o wymiary, które poleciały w dół. Z chęcią się podzielę! 😊
Wykresy ukazją początkowy pomiar z 5go stycznia br oraz z soboty 2 tyg temu 😊
- 6.7
- 3 cm
- 5 cm
- 4 cm
- 1,5 cm
- 0.5 cm
Straciłam totalnie nastawienie do prowadzenia pamiętnika tutaj! Zdecydowanie brak czasu. Chciałam tylko podzielić się informacja, że dzisiaj na wadze już 63.7 😊 Startowałam 5go stycznia z 70,4. Także da się! Uwielbiam moją dietę I treningi. Wszystko jest perfekcyjnie dopasowane.
Nie było mnie przez parę dni, głównie przez pracę.
Ale przybywam z dobrymi wiadomościami 🥰 Dietę trzymam, nic ale to nic ponad to, co w założeniu nie jem. Nawet nie piję nic prócz wody i kawy. Jestem też coraz silniejsza, co szczególnie zauważyłam na dzisiejszym treningu. Bez problemu zrobiłam wykroki w przód trzymając ciężarki! 😊
Do tego w sobotę wypadło mierzenie i ważenie. Z 70.4 spadło na 67.9 😊
Gratulacje dla mnie!
Wszystko dalej zgodnie z planem! 😊 Nieco ciężko mi się zabrać za takie serio treningi. Nie podoba mi się na tej siłowni, już wolę w domu poćwiczyć. Tum bardziej, że zapomniałam, że prócz ławeczki, sztangi i ciężarków mam jeszcze taśmy i gumy do zahaczania o drzwi. Także dużo jestem w stanie sama zrobić 😊
Dodaję zdjęcia dzisiejszych posiłków. ZDE YDOWANIE wygrywa naleśnik! ❤
Śniadanie : Jogurt z płatkami owsianymi plus gruszka, orzechy i cynamon
II śniadanie: serek wiejski z pomidorkami, rzodkiewką I kromką chleba
Obiad : kasza z a'la gulaszem z kurczaka, cebuli i pieczarek
Kolacja : naleśniki z podsmażanym kurczakiem, pieczarkami i brokułem
Muszę ważyć się co tydzień na to wychodzi, zobaczymy jak to będzie. Jem dziennie 1700 kcal, wczoraj przedobrzyłam o 100 kcal bo napiłam się soku pomarańczowego do obiadu... Gryzło mnie to cholernie Dzisiaj już nic. Tylko kawa (jak zawsze beż cukru i z mlekiem owsianym) I woda 😊
Może dlatego, że cały dzień przeleżałam w łóżku 🤣 Wyszłam tylko aby coś ugotować i zjeść. Dzisiaj miałam dokladnie to samo co wczoraj. Wynika to trochę z oszczędności 😊
Zapomniałam dodać wczoraj zdjęcia z siłowni! 🤭 Także dzisiaj Was nimi uraczę. Zastanawiam się czy nie zrobić sobie siłowni w domu. Mam gumy, ławeczkę, sztangę, ciężarki, obciazenia na nogi. Wiadomo, lepiej bo sie nie stresujesz. Zobaczymy jak mi to jutro chłop uporządkuje.
Na siłowni za to mam najlepsze, najpiękniejsze widoki ever!
Zabookowałam dzisiaj bilety do Aten, wydałam szałowe £6 i teraz myślę co ja zrobię z dietą 🤭 Kocham greckie jedzenie, często wychodziłam że znajomymi do greckiej restauracji w moim mieście. Będzie trudno ale może nadrobię spacerami po wzgórzach! 😅 Przyda się mała odskocznia. Ogólnie, mam zamiar pozbyć się chociaż 8-10 kg przed wyjazdem do USA, żeby to na zdjęciach wyglądać rewelacyjnie 😁 Taka tam mała motywacja. A jaka jest Wasza?
A miał być sukces dnia pierwszego 🤣 Żadna tragedia, nawet to śmieszne także już opisuję :
Rankiem bardzo bardzo próbowałam zmotywować się do pójścia na siłownię. Nie, że lenistwo tylko fobia społeczna na całego mi się włączyła. Siedziałam na kanapie w stroju i butach mówiąc do siebie, że dam radę przecież. 💪 No dobra, dotarłam. Oczywiście zielona że sprzętu 😄 Zrobiłam prawie wszystko w planie prócz jednego ćwiczenia, do którego po prostu nie było maszyny 😔 Humor poprawił mi 80 letni Pan, który podszedł na bieżnię obok i dzielnie maszerując oznajmił, że no nie mógł przejść obojętnie kiedy tak to promienie słoneczne na mnie padają 🌞 Przesymaptyczny człowiek.
Na śniadanie zjadłam warzywa i jajecznicę z brokułami. Nigdy bym nie dodała brokuła sama od siebie 🤭 Ale polecam, pychota!
Bananowo - gruszkowy shake na drugie to chyba takie dość typowy posiłek.
Co do obiadu - miałam tyle latania dzisiaj za prezentem dla kolegi z pracy, że po prostu wypadł mi z głowy! W planach miałam jednak kolację. Szczesliwa, że zakupy dobrze poszły wpadłam na kawkę do mamy. No i jej tam opowiadam jak to dzisiaj mi dzień minął, co jadłam, jaką jestem z siebie dumna. Nie zorientowałam się tylko, że opowiadam to, trzymając w jednej ręce kawę a w drugiej czekoladkę 🤣 Okazało się, że automatycznie 5 min wcześniej pochłonęłam jeszcze jedna! No nic, początek i tak dobry. Wrzucam zdjecia moich dobroci na dowód, że to wszystko prawda!
Miłego wieczoru 😊
Mój facet zrobił te zdj 1go stycznia, gdy czekaliśmy jeszcze na transport lotniskowy. Sama chyba nie widziałam siebie w az tak złym stanie. Przecież pozując do innych zdjęć zawsze wiem jak się ustawić 💃 Pamiętam, kiedy zrobił drugie zdjęcie, że uderzyły mnie jego słowa ,,o, to Ci się nie spodoba".
No kurczę, jeśli on mówi, że mi się nie spodoba to to musi być już coś poważnego.
Kiedyś juz tez sie odchudzałam, szybciej mi to szło że względu na wiek. Nie, nie, że byłam młodsza i sprawniejsza. Po prostu bardziej się przejmowałam, stawiałam sobie większe wymagania, poprzeczki. Teraz jakoś zaakceptowałam siebie do tego stopnia, że przestałam plakac nad szafą, przestałam marudzić codziennie, że wszystko za małe. Ale chyba to poszło w trochę złym kierunku.
Waga 1go stycznia pokazała 70.4 kg. Przecież teraz to już z górki do 80. A 80 to już otyłość, pamiętam moją mamę. Postanowiłam, że coś zmienię. Nie na żarty jak do tej pory, bo ,, w sumie jeszcze jakoś wyglądam". Tak na serio. Z dietą (dzisiaj pierwszy dzień), siłownią i spacerami. W soboty zapisałam się nawet na zumbę co by trochę mieć kontaktu z innymi ludźmi, którzy ,,rozumieją". Nie chcę uogólniać, jednak rodzina mojego faceta to Brytyjczycy. Tutaj przymyka się oko na coś tak błahego jak wygląd 😉
Miło będzie mieć kogoś do wspólnego wspierania się. Powodzenia ❤