Jeść, jeść, jeść....
Nie myślę o tym ciągle, nie śnię o tym.
Może to jednak nie uzależnienie?
Trzeba jeść by żyć! ale czy potrzeba do tego ciastek, czekolady, hamburgera, kebaba? Chyba nie. Jestem tego świadoma, ale ciągle mam na te rzeczy ochotę. Jeśli już coś za mną "chodzi" to muszę to zjeść, bo jestem nie do wytrzymania.
Wiem, że wiele osób tak ma. Tylko też wiem, ze wiele osób z tym walczy! A ja nie potrafię! Motywacja uciekła! Nie potrafię jej na nowo wzbudzić!
Tylko siedzieć i ryczeć!