Ech a już było tak pięknie...dokładnie rok temu ważyłam 68 kg. Fakt rzuciłam robote, rzuciłąm faceta ale problemy to nie jest zadna wymówka.
Uzależnienie od słodyczy , brak umiaru i samodyscypliny wychodzi. Od tygodnia znów staram sie kontrolować choć nie jest łatwo, brakuje mi kanapeczek wieczorem i ciasta do kawki na deser-sama kawa to nie to samo . Szczerze to nawet nie wiem kiedy przytyłam, nim sie obejrzałam to na wadze znów ponad 80 kg, wychodzi, ze nie moge nigdy odpuszczać i cały czas sie kontrolowac..