Rok 2013 był dla mnie rokiem przełomowym z jednej strony , bo po czterech latach siedzenia w domu z dzieckiem wreszcie znalazłam i poszłam do pracy, a z drugiej strony bardzo pechowy , bo powoli przez cały ubiegły rok rozpadało się moje małżeństwo. Na jakim etapie teraz jesteśmy w naszym związku , no cóż smutne to ale przygotowujemy się do rozwodu. Nowy Rok spędziliśmy u znajomych niby razem, ale tak naprawdę pojechaliśmy tam z naszym synkiem ,bo miał obiecane , że spędzi Sylwestra z synkiem znajomych - równolatkiem. Nie obyło się , bez docinek męża, czego efektem , było to, że chciało mi się zwyczajnie płakać i nawet nie złożyłam mu życzeń noworocznych. Zresztą w Wigilię , też się przez niego popłakałam. Nie wiem już co mam robić,z jednej strony nie chce rozpadu tego małżeństwa , nie chcę by synek wychowywał się w niepełnej rodzinie , a z drugiej nie potrafimy się kompletnie porozumieć . Mój mąż niegdyś kochający i troskliwy, dziś reagujący złością na wszystko co powiem. Właściwie na wszystko co powiem , jest agresywna , pełna jadu odpowiedź. Śpimy osobno, nie wiem już ile, kilka miesięcy , nie pamietam już czasu kiedy było normalnie. Gdzieś w głębi serca, dalej go kocham , ale ostatnio złapałam się na tym,że patrzę na niego ze złością , w pewnym sensie go nienawidzę. Nie wiem co dalej, nie wierzę, że ten rok będzie lepszy, ja już chyba w nic nie wierzę, kończy się mój związek , w którym podporzadkowalam całe moje dotychczasowe życie, kończy się mój jedyny związek jaki w życiu miałam.
Skania79
26 marca 2014, 22:22Kochana, jak trzeba kasuj wszystko i wracaj. Pomyśl o sobie i o synku. Zadowolona mama to zadowolone dziecko. Wracaj i zajmij się swoim samopoczuciem i samooceną.
Skania79
7 lutego 2014, 15:43Jak tam u Ciebie, Bejbe? Ciocia Ania sie martwi.....
lovecake33
7 stycznia 2014, 19:31Jeśli go kochasz, widzisz dla Was szansę, to walcz, ale spokojnie i rozsądnie. Jeśli macie żyć obok siebie, sprawiać sobie ból i cierpieć to chyba lepiej się rozstać i iść dalej osobno....
Skania79
6 stycznia 2014, 16:26Jeśli go kochasz i chcesz z nim być, musicie pogadać, zawalczyć. Jeśli dwie strony chcą, musi się udać. Gorzej, jeśli jedno nie chce. Ale o to można zapytać. A może on ma kogoś, dlatego tak Cię traktuje?
KulaKuleczka
6 stycznia 2014, 11:42Smutne, a może spróbować to jakoś odbudować? Chociaż wiemy jak mniej więcej ty się do tego odnosisz to nie wiadomo co było jego przyczyną że jest taki a nie inny. Może terapia małżeńska albo coś? Jeżeli nie to lepiej się rozejść niż żeby dziecko musiało patrzeć ( i przez to też się uczyć) na złe nawyki w relacjach między ludźmi. Jesteś silna i na pewno dasz sobie radę.
Matylda111
6 stycznia 2014, 11:37We wrześniu pisałaś, że jest jedyny i masz nadzieję, że tak pozostanie. Nie działaj pochopnie. Na rozwód jeszcze przyjdzie czas. Najpierw się upewnij, że tego chcesz. O!
nataszakill
6 stycznia 2014, 11:27Kurde trudna sytuacja, ale jak nie którzy ludzie mówią lepiej się rozejść dla dobra dziecka, bo one widzi jak rodzice się kłócą ale nie wie dlaczego i zacznie myśleć że to przez niego, choć był grzeczny. Jesteś silną kobietą, podniesiesz się i przychylisz nieba synkowi zobaczysz.