Boże nigdy w życiu nie spodziewałam się takich słów od niego. Gdzie podziała się jego miłość do mnie. Gdyby nie to , że mam teraz pracę i w jakiś sposób czuję się szczęśliwa to chyba bym padła psychicznie. Nie wiem co z nami będzie , nie wiem co robić. Z jednej strony tak bardzo mi na nim zależy , z drugiej jestem tak cholernie na niego zła za to jak mnie potraktował, nie odezwę się pierwsza, a on chyba cieszy się z tej całej sytuacji ma wreszcie ten " swój święty spokój " i dobrze mu z tym. Gdy się kogoś kocha chce sie z nim zwyczajnie być , spędzać czas , mój mąż woli spędzać czas sam, gapić się w telewizor. Doszło nawet do tego, że woli z synkiem wyjść ,gdzieś beze mnie. Nie wiem co będzie dalej z nami :( , jeśli chodzi o mnie , napewno zamierzam zrobić wszystko, żeby w pracy się sprawdzić, wykazać , żeby być najlepszą, bardzo mi na tej pracy zależy. Zamierzam ostro pracować na kolejną umowę . Od jutra wracam do odchudzania, chce mieć piękna , figurę by znów poczuć się piękna i seksowna. Jeżeli sama się tak poczuje, może mój mąż rownież zobaczy we mnie atrakcyjną kobietę , bo mam wrażenie, że ostatnio wizualnie też przestałam mu się podobać :(
Waga 63 kg , musi być 57 kg.
Trzymajcie za mnie kciuki, bardzo potrzebuje wsparcia.
Skania79
11 grudnia 2013, 23:22Powiedz, co tam u Ciebie? Już trochę burza ucichła? Nie robisz wpisów, trochę to niepokojące.
Skania79
18 listopada 2013, 15:53Jak Tobie tam idzie? Uspokoiło się troszkę?
lovecake33
13 listopada 2013, 09:11Będę szczera. Faceci to nie idioci, chociaż większość z nas kobiet tak uważa. Jeśli facet coś takiego mówi, to musi coś w tym być. Nie obraził Ciebie, nie powiedział, że jesteś taka i owaka, ale że źle mu z Tobą, bo ma dość Twego jęczenia. A teraz obiektywnie spójrz na siebie, czepiasz się o pierdoły, a może uważasz, że wszystko zrobisz najlepiej? I teraz pytanie, czy warto się pierdołami przejmować? Życie jest jedno, krótkie i ulotne, masz faceta, którego kochasz, to o niego zadbaj. Nie ma co się gniewać i obrażać, tylko trzeba o tym porozmawiać. Spokojnie, rzeczowo, bez krzyków i emocji. O co walczycie? Przypomnij sobie dlaczego z nim jesteś? Jeśli chcesz z nim być, to się po prostu postaraj, aby Wasz związek był dobry, jeśli uważasz, że nic Was nie łączy, oprócz wspólnych awantur, to sobie odpuście i zacznijcie nowe życie osobno.
czerwcowanoc
12 listopada 2013, 20:31Kochana trzymam kciuki żeby wszystko się ułożyło, ściskam mocno.
Skania79
11 listopada 2013, 21:48A może podrzućcie komuś dziecko i spędźcie weekend tylko we dwoje? Z zastrzeżeniem, że jest zero awantur :)
mimi123
11 listopada 2013, 21:27wspolczuje ....mysle ze musiscie sobie szczerze porozmawiac i sprobowac wyjasnic sytuacje....kazde maleznstwo predzej czy pozniej przechodzi kryzys i jesli go przetrwacie wasze malzenstow bedzie jeszcze lepsze niz bylo ......................powodzenia
Nikki83
11 listopada 2013, 20:54Trzymaj sie Kochana! My tez miewamy gorsze czasy, ale najwazniejsze to sie nie poddawac. Trzymam kciuki za rozwiklanie tych problemow. Napisz na priv jak Ci bedzie smutno. Caluje goraco!