Dobry wieczór!
Ostatnie dwa dni były strasznie leniwe. No tak mi się nic nie chciało, że głowa mała. Wczoraj cały dzień przesiedziałam z książką w ręce, a największą ochotę miałam na pójście do łóżka. Padłam zresztą o 23:30 i kimałam dziś do 10:00, a mogłabym jeszcze.
Dziś za to cały dzień boli mnie głowa i brzuch, ale to przez @. Nienawidzę :/ Coś tam po południu porobiłam, może jeszcze trochę teraz poćwiczę. Zobaczymy. Mięśnie brzucha i rąk ciągle mnie rypią po Chodakowskiej i chociaż wytrzymałam tylko 25 minut (turbo spalanie z wykluczeniem ćwiczeń obciążających stawy kolanowe), i tak byłam zadowolona :)
Dość marudzenia, lecimy z fotomenu :)
17.02.2015
Śniadanie: dwa tosty z sałatą, pomidorem, wędliną z kurczaka, ogórkiem, rzodkiewką i grzybowym almette. Gruszki nie dałam rady ;)
II śniadanie: koktajl bananowy, a cóżby innego :) Tym razem z chia. Do tego śniadaniowa gruszka, a właściwie pół gruszki.
Obiad: Spätzle, dwa zrazy zawijane, surówka z pekinki z favitą, sos ze zrazów :)
Podwieczorek: budyń waniliowy
Kolacja: brak, bo nie miałam siły.
18.02.2015
Śniadanie: kromka chleba tostowego z almette, pomidorem, ogórkiem, sałatą, rzodkiewką i wędliną, 3 łyżki płatków owsianych z orzechami, jakimiś pestkami, wiórkami kokosowymi, przyprawą do ciast i syropem z buraków
II śniadanie: koktajl bananowy z chia, które mam nadzieję w końcu zużyć, bo po pierwsze gówno dają, a po drugie nie lubię.
Obiad: Spätzle z tuńczykiem i warzywami (nie lubię tego połączenia, ale nie wiedziałam, co zrobić z makaronem i otwartym tuńczykiem...), do tego surówka z pekinki z favitą.
Podwieczorek: druga połowa budyniu z wczoraj
Kolacja: marchewka z groszkiem (mrożona)
I tyle na dzisiaj :) Nie będę się rozpisywać, bo i nie ma o czym. potrzebuję słońca, bo tak to nie mam energii... A nie lubię nie mieć energii.
Trzymajcie się cieplutko i do napisania! :*
ula
dziubek814
20 lutego 2015, 06:52kurde jak to wszystko pięknie wyglada jestem pod wielkim wrażeniem tych pięknych zdjęć wyglądają super :) a co do lenistwa to dla pocieszenie nie tylko u ciebie trwa ale ja zganian na pogodę :D
Monika123kg
19 lutego 2015, 16:21Po pierwsze - romans z książka to fajnie spędzony dzień :D A po drugie - kochanie Ty moje , dawaj wpis "Nie wchodzić do pamiętnika bo kuszę" - jakie to piękne,kolorowe i na bank smaczne :D
UlaSB
19 lutego 2015, 16:58Och, chętnie częściej bym tak poromansowała... :) A nad takim tytułem już się zastanawiałam, ale uznałam, że jest zbyt nieskromny ;) Buziaki! :*
angelisia69
19 lutego 2015, 04:30oj wspolczuje :( oby jak najszybciej ci przeszlo,ale jedzonko i tak pyszne,postaralas sie.Te zraziki mniamm zjadlabym
UlaSB
19 lutego 2015, 16:56Zraziki na szczęście miałam z dnia poprzedniego, tak że nie musiałam się bujać z gotowaniem ;)
angelhorse
19 lutego 2015, 03:17Ale smakowicie jesz:)
UlaSB
19 lutego 2015, 16:55Dziękuję, staram się urozmaicać dietę :)
Magdalena762013
18 lutego 2015, 23:39A co to chia?
UlaSB
19 lutego 2015, 16:55A, to takie czarne nasionka z gatunku tzw. superfoods, które mają leczyć wszystko na świecie łącznie z rakiem, sprawić, że będę silna jak Pudzian i miała energię jak superman :) Mają ohdynie śliską konsystencję, są cholernie drogie i nic z tego, co obiecują, nie jest prawdą :)
Magdalena762013
19 lutego 2015, 21:33Chyba jednak nie do konca wierzysz, ze to bezsensowne nasionka, jesli jednak ich uzywasz??? Hi hi
Grubaska.Aneta
18 lutego 2015, 23:11Ale mimo tego lenia jedzonko przygotowane ze aż palce lizać :)
UlaSB
19 lutego 2015, 16:54Staram się :))
nitktszczegolny
18 lutego 2015, 23:01Kolorowo :) Przy okresie odpoczynek jest bardzo ważny - ja najchętniej przespałabym 2 pierwsze dni ;)
UlaSB
19 lutego 2015, 16:53No u mnie z tym spaniem to ostatnio jakaś tragedia. Cierpię na chroniczną bezsenność i mam strasznie lekki sen, ale to, co dzieje się ostatnio, przekracza wszelkie granice... :)