Dobry wieczór! :)
Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych :) Aż dziwne, bo dzisiaj niedziela, a ja niedziel normalnie nienawidzę, a tu proszę - psikus :) Wstałam o 10:00, zjadła śniadanie, wyszorowałam podłogę (namachałam się jak głupia, ale jak mi fajnie było!), zjadłam II śniadanie, poszłam do królików, wyczyściłam im wybieg, domek, przy okazji spuściłam sobie na dłoń dach od tego domku (kilka kg więcej i złamałabym rękę), przytrzasnęłam sobie palec klatką... No uroczo. Też się namachałam i cała szczęśliwa, w sianie i trocinach wróciłam do domu. Ugotowałam obiad, posrzątałam, umyłam po sobie, zrobiłam pranie i dopiero o 16:00 usiadłam.
W zasadzie jestem nawet zadowolona, bo naprawdę miałam dziś trochę tego ruchu.
Wczoraj zrobiłam też brzuszki z Mel B (musiałam robić przerwy, normalnie nie dawałam rady!) i boczki z Tiffany, mimo że atychmiast złapała mnie kolka. Jaka ja głupia byłam, że zaniedbałam wtedy te ćwiczenia... A z drugiej strony to ta dieta zamieniła się wtedy w jakąś obsesję, przecież od rana do wieczora myślałam tylko o żarciu, kiedy, co i jak... Teraz mam to gdzieś, jem jak jestem głodna i to, co mam pod ręką (ale oczywiście staram się jeść w miarę lekko) i fajnie mi :)
Lecimy z fotomenu:
Śniadanie: dwie kromki pełnoziarnistego chleba (jest obrzydliwy, już nigdy nie kupię ciemnego chleba w dyskoncie) z ogórkiem, wędliną, pomidorem i ketchupem + plaster melona.
II śniadanie: koktajl bananowy
Obiad: Zupa pomidorowa (z torebki), purree z dwóch ziemniaków (dodałam do nich mielonej papryki, dlatego mają taki dziwny kolor) i dwa sadzone jajka
Podwieczorek: budyniek z wczoraj, bo E jednak nie miał ochoty i pół jabłka
Kolacja: chyba ostatnie mango lassi i drugie pół jabłka, które zresztą smakowało mi jak rzadko kiedy :)
Poza tym mam dla Was (i dla siebie) całą masę letnich (tak, letnich, bo to właśnie latem mamy największą okazję do popisu ;)) inspiracji. Te ubranka to oczywiście kwestia gustu, mnie te zestawy akurat bardzo się podobają, szczególnie sukienusie :)
Życzę Wam miłego wieczorku i do napisania!
Ula
nataliaccc
9 lutego 2015, 13:30zestawy są mega szczególnie sukienusie:D chętnie sama bym kilka zamówiła, ale nie wiem gdzie je wyhaczyłaś hehe:) czy to tylko inspiracje bez możliwości zakupu:P jak widzę obydwie miałyśmy pracowitą niedzielę:D ja też o dziwo miałam jakiegoś powera:D a dzisiaj chyba diabeł na mnie usiadł, bo mi nic nie wychodzi:/
UlaSB
9 lutego 2015, 19:20Ja te niestety wzięłam z Pinteresta, nie mam pojęcia, gdzie można takie cudeńka dostać... :( A co do braku energii dzisiaj, to witam w klubie :) Nic, ale to nic mi sie nie chce :)
siczma
8 lutego 2015, 23:42Mhm takie ciuchy, takie cialo:) zbiera sie we mnie motywacja, oj zbiera. Do lata jeszcze troche, mysle, ze jestem w stanie sie ogarnac i cos jeszcze ze soba zrobic... Obyy!!!
MariaMagdalena1974
8 lutego 2015, 23:11Inspiracje...SUPER!!!
Grubaska.Aneta
8 lutego 2015, 23:01Ech chciało by się chciało tak wyglądać latem jak te panie z obrazków. :/