Dzień dobry wszystkim dietowiczom! Dziś dzień czwarty diety, kilogram zgubiony! :) Pozostało zrzucić kolejne 3 kilo i znowu osiągnę swój cel, tym razem starając się go utrzymać!
Koktajle sprawują się wyśmienicie. Dzisiaj rano zrobiłam mieszankę - szpinak, seler naciowy, jabłko i pomarańcza - MNIAM! Wyszło mi go tak wiele, że wypiłam go rano, na śniadanie do serka wiejskiego i kolejną porcję przeznaczę na podwieczorek. Na obiad halibut na parze z kaszą jęczmienną, a co na kolacje? Nie wiem, może zrobię szybko mix sałat z papryką, ogórkiem, pomidorem, kukurydzą i czerwoną fasolą - ostatnio mój ukochany mix, a co ważniejsze mało kalorii! :) Jestem zadowolona.
Jutro tłusty czwartek, na szczęście nie przepadam za pączkami, więc utrzymanie się w diecie będzie dla mnie prostsze.
Zastanawiałam się nad wprowadzeniem do swojej diety cheat day, lub też cheat meal, żeby pozwolić sobie w jeden dzień na 'zakazany owoc', który będzie dla mnie nagrodą za wytrwałość.
Mama kupiła dziś napoleonki, spojrzałam na nie niechętnie i przeszłam obok nich bez żadnej żądzy zjedzenia ich, robię postępy. To z pewnością te koktajle, są niesamowite!
DarkaGratka
3 lutego 2016, 13:05U mnie nie sprawdzają się koktajle, ale sałatki owocowe już tak ;) Cheat meal jak najbardziej. Jak będziesz sobie za długo odmawiać tego na co masz ochotę, to chętka może urosnąć tak że zniechęci do diety. A kto mówi że na diecie nie można czasem zjeść tego co się lubi? :D Dobra dieta zmienia styl życia na lepszy, a nie je zatruwa wyrzeczeniami. Mi też się już nie chce słodyczy, a jak czasami mnie bierze ochota na jakieś dobre paskudztwo, to patrzę na kaloryczność i liczę ile bym mogła zamiast tego zjeść smacznej rybki. Chętka przechodzi jak ręką odjął i lecę na dział rybny XD
Tysialke
3 lutego 2016, 13:12No właśnie ja dzisiaj się rozkooooszowałam przepysznym halibutem, nie zamieniłabym go na orzechy w czekoladzie lub inne słodkości. O nie! :D
DarkaGratka
3 lutego 2016, 13:18A ja ostatnio zamiast batonika czy cukierka wolę zjeść sobie paluszek surimi :D Pyszności! :3
Tysialke
3 lutego 2016, 13:28Ajjj, ale mnie teraz ochota wzięła na paluszki krabowe!
DarkaGratka
3 lutego 2016, 13:30To marsz do sklepu, dłuższą drogą oczywiście ;)
chudaja.vitalia
3 lutego 2016, 13:00trzymaj tak dalej :D
Shito
3 lutego 2016, 12:35Nie rób cheat day'ów tylko cheat meal, raz na tydzień lub dwa. Cheat meal jest skuteczny, poprawia metabolizm (o dziwo) jednak cheat day niestety już nie. :)
Tysialke
3 lutego 2016, 13:10Dzięki za bardzo dobrą radę!
Shito
4 lutego 2016, 11:52Nie ma za co, powodzenia! (A z tym raz na tydzień lub dwa, chodziło mi o raz na tydzień lub dwa tygodnie ;w;)