W Lyonie jeszcze sniegu nie ma, ale od jakiegos czasu jest juz na stokach
zacieram rece by moc wreszcie poszusowac!
Wczoraj podczas lunchu Cedric usiadl przy stoliku obok - gadka szmatka i zeszlo na temat nart. On dwa dni temu pojechal w gory na jeden dzien razem z rodzicami. Oczywiscie nie odbylo sie bez pytania gdzie byl itp. ja zaczelam wymieniac w jakich miejscach we Francji ja bylam itp, itd. i wiecie co? On zaproponowal, ze kiedys mozemy pojezdzic razem
odburknelam tylko " tak, czemu nie"
Pamietacie mojego Pana-Kolege po 50-siatce z ktorym bylam na kolacji w tym tygodniu?! no wiec bylo sympatycznie glownie bardzo duzo rozmawialismy o sporcie i o zyciu troche tez tak wiec ten pan, ktoremu na imie Hevre zaproponowal, ze ktoregos dnia mozemy pojechac w gory na narty biegowe. Wiecie co jeszcze? Bog dal kobiecie szosty zmysl i jesli chodzi o mezczyzn to bardzo szybko potrafie wyczuc ich intencje. Pan Hevre albo mnie " po prostu lubi ot tak" albo " w tym wszystkim jest drugie dno"
kiedy juz sie zegnlismy pytal czy jeszcze moglibysmy sie spotkac...
i co o tym wszystkim mysliec?
Teraz ide pod prysznic a pozniej do pracy. Wesolych, cieplych i rodzinnych Swiat wszystkim zycze, przede wszystkim rodzinnych gdyz moje beda juz szosty rok z rzedu bez rodzicow!
Miklara
24 grudnia 2011, 09:09Tyniulka wesołych Świąt, szkoda, że tak daleko od rodziny :( ale niech i tak będą wesołe. Wiesz co, zt tym panem wcale nie musi byc jakiegoś drugiego dna. Nie dam sobie ręki uciąć, ale ja sama trenuję z kolegą, który ma ponad 50 lat. No ale ja jestem w innej sytuacji, mam męża i dzieci, Pan również ma żonę i 2 dorosłych synów i chyba jest szczęśliwy. Buziaki!
nat.witk
24 grudnia 2011, 08:49hehe, peszy go sam fakt hmmm mam taką nadzieję? no nic, czas pokaże...! a bez faceta na stałe hmm chyba mam po prostu dużo pracy, ciągle coś robię, a nawet jak jestem sama to się nie nudzę. a poza tym (chociaż to marnie zabrzmi) nie zadowalam się byle kim... dlatego, wolę być sama niż być z kimś tylko po to, żeby z kimś być, i z kimś oglądać tv etc! no a do tego od czasu do czasu kogoś nowego jednak poznaję, a potem okazuje się, że to jednak nie to, i kółko się zamyka, lub rozpoczyna od nowa... No ale nie ukrywam, fajnie jest byc z kimś, ale ta osoba musi być normalna (psychicznie) i jednak mieć jakiś intelekt... o co nie łatwo these days... A Ty?
Cailina
23 grudnia 2011, 19:30No nie sadze by cie tak ot tak lubial...;-)
nat.witk
23 grudnia 2011, 18:55no moim zdaniem, ten pan po 50 to chyba coś tam sobie myśli. ;D lepiej uważać na takich! a Cedric hmm może cicha woda??? ;-)) w końcu zawsze możesz któregoś dnia 'westchnąć' przy nim i innych, że masz w planach narty w jakiś tam weekend i kto się na to pisze z Tobą ;) pozdr! I wesołych!!
czeresniaaa99
23 grudnia 2011, 17:32wesołych świat kochana!!! ja na początku myślałam że można tutaj mieć kolege tylko na kawe ale niestety bardzo szybko przejrzałam na oczy!!! co nie znaczy że nie mam znajomych facetów:)ps. dalej jetem na zwolnieniu wiec jak cos to po swiętach może spotkanko?( i gastro miałam więc dobrze że cie nie zaraziłam:)
migotka69
23 grudnia 2011, 17:21Wesołych Świąt kochana!
bebeluszek
23 grudnia 2011, 16:58Hej! Moje tez bez rodziców, może w przyszłym roku ich nawiedzę, choć mój Tato dopytuje się czy już z wnuczkiem..ekhem...z doktorem nie z wnuczkiem. ;) A co do facetów: żyj i rób tak by tobie było dobrze. Nie analizuj, bo po co? A że każdy chce cie na narty zabrać :) uhuhu! to jedź! tylko rób zdjęcia! cmokam mocno!