Z soboty na niedziele o godzinie 00.00 odbyl sie moj bieg 68km dotarlam do mety ( raczej sie doczolgalam) o godzinie 9.44 rano
Na 30-tym kilometrze dostalam nadludzkiego powera i zaczelam wyprzedzac kogo sie dalo i tak oto wyprzedzilam ok.300 osob ( wynik z chipu umieszczonego na nodze)
niestety za szybko bieglam i ostatnie 10km ciezko nazwac biegiem moze cos pomiedzy truchto-czlapaniem
Okej do rzeczy...
pamietacie tego kucharza, ktory bardzo wpadl mi w oko? ...ma dziewczyne , ale to bylo zupelnie do przewidzenia! Mi po prostu nie jest dane byc szczesliwa w zwiazku. Malo jest mezczyzn ktorzy mi sie podobaja, a kiedy juz sie tak zdarzy to cos stoi na przeszkodzie w tym wypadku "ON" jest zajety. Nie wiem czy jest szczesliwy w zwiazku, ale na pewno tak, kazda dziewczyna chcialaby takiego chlopaka i kazda mocno trzymalaby sie jego boku.
Dzisiaj wieczorem umowilam sie na piwo z jego kolega. To znaczy na poczatku mial to byc wypad w kilka osob z pracy ( czyt. 4 osoby) na koncu wyszlo tak, ze idziemy tylko w dwojke.
Nie mowilam, ale w cwartek rozpoczyna sie u nas w Lyonie tzw. Swieto Swiatla i jeden z kuchar, ktory pracowal na poczatku, ale przeniosl sie gdzie indziej poprosil czy bym z Nim nie poszla - Florent jego imie a tak wyglada
no i odmowilam jakos specjalnie ten Florent mi sie nie podoba, ale byl zabawny no i oczywiscie warto podtrzymywac kontakty!
ale co ja chcialam powiedziec? tak wiec na 18.00 ide z Clement na drinka? kolacje? sama nie wiem co to bedzie. Clement to chlopak zupelnie nie w moim typie, ale jest sympatyczny a mi samej nie usmiecha sie siedziec w domu!
A tak poza tym to cholernie glupie uczucie we mnie siedzi... caly czas mysle o Cedricu ( zajetym kucharzu) i mam przed oczami jego sliczny usmiech!
Nastepnym razem napisze Wam o Shinia ( kolejnym kucharzu) z Japoni, ktory jest u Nas od miesiaca i ktory jest niesamowicie kochany i fajowski!
Miklara
7 grudnia 2011, 10:05Niezmierni mi imponujesz tymi długimi biegami. Ja ostatnio zupełnie odpadłam od biegania, w niedzielę zrobiłam 10 km i był to dla mnie mega wyczyn przypłacony zakwasami. Wszystko przez zupełny brak czasu. Gratuluję Tobie ukończenia tego biegu. I widzę, że kochliwa kobietka z Ciebie ;) Nie martw się, jestem pewna, że gdzieś na Ciebie też czeka miłość, taka zapierająca dech w piersiach, rozpętująca motyule w brzuchu. Zobaczysz, jeszcze będziesz mega szczęśliwa ;)
zgrzeszylam
6 grudnia 2011, 23:05hehe, zawrócili Ci Francuzi w głowie :P :) gratulację za tyle kilometrów!!! :)
savelianka
6 grudnia 2011, 18:29co ty mówisz,na pełno czeka gdzies na ciebie cudowna miłość,wartościowy facet,,,bo ty super dziewczyna jesteś,ładna,zgrabna,mądra,,,tylko nie nadszedł twój czas!Ja swoją prawdziwą miłość i meża spotkałam,jak miałam 29 lat!!A co to ty gdzieś na kuchni pracujesz,że same kucharzy wokół ciebie sie kręcą???A ten na zdjęciu to straszny dzieciak jest,też bym z nim raczej na randkę nie poszłam:))Chociaż może fajny człowiek z niego:))
takaja27
6 grudnia 2011, 17:17swiruska!!!! mozna sie zamotac w tych twoich mezczyznach! gratuluje dotarcia do mety! ja bym padla...
shizaxa
6 grudnia 2011, 17:01ja też bym nie poszła z kimś na imprezę kto mi się nie podoba wizualnie więc Cie doskonale rozumiem:)
zoykaa
6 grudnia 2011, 17:01Tynia lamaczko..kuchaskich serc :-*
julka945
6 grudnia 2011, 16:18mmm, fajny:p a gratuluje tego biegu, jerstem pod wrazeniem;)
kruszynika
6 grudnia 2011, 15:38nie polecam umieszczania kogokolwiek zdjęcia bez zgody tej osoby.