Ostatnio cicho siedze, nic sie nie odzywam a wszystkiemu winny jest brak czasu. Od ponad miesiaca pracuje i mimo iz nie jestem doswiadczona w tej branzy to bardzo lubie ta prace i ludzi z ktorymi pracuje a praca i ludzie i kliencie lubia mnie no i co najwazniejsze wszystkie te czynniki sprawiaja, ze chce mi sie isc do tej pracy, malo tego, lece do niej jak na skrzydlach!
Po pracy padam jak kawka, do domu przyjezdzam lekko przed polnoca. Zaczynam o 10.00 rano koncze w zaleznosci od aktywnosci, ale zazwyczaj jest to mniej wiecej 15.00 nastepnie mam przerwe i wracam z powrotem o 19.00
Przerwe miedzy jedna zmiana a druga staram sie wykorzystywac aktywnie, glownie biegam.
Poznaje mnostwo ciekawych ludzi z ktorymi jesli tylko czas i okolicznosci pozwalaja rozmawiam i dowiaduje sie wielu ciekawych rzeczy. Pracuje w miejscu do ktorego przyjezdzaja ludzie bardzo bogaci i z calego swiata dlatego rozmowa z Nimi jest jeszcze bardziej interesujaca.
Bardzo cieszy mnie fakt, ze glowne szefostwo czyli menagerowie i dyrektorzy bardzo mnie lubia i chetnie przychodza zamienic kilka slow a zwlaszcza glowny dyrektor , ktory ma urocze dzieciaki i zawsze jak z Nimi przychodzi to nie moge oderwac od nich wzroku bo widac, ze laczy ich bardzo silna wiez!
Moja ekipe tworzy 3 chlopakow ( Bruno, Damien, Hugo) Bruno i Damien sa homoseksualistami i przy okazji niesamowicie wyjatkowymi ludzmi. To Oni sprawiaja, ze lubie ta prace, zartuja, pomagaja, wysluchaja kiedy jest potrzeba i generalnie dziekuje, ze mam ich przy swoim boku. Mojego trzeciego kolege - Hugo daze mniejsza sympatia ze wzgelu na to, ze za bardzo sie panoszy i rzadzi, jest mlodszy o 2 lata , pracuje krocej niz ja a rozkazuje bardziej niz Bruno, Damien i nasz menager razem wzieci.
Jest jeszcze ktos, ale zastanawiam sie czy o Nim pisac, bo z tej maki raczej chleba nie bedzie w kazdym badz razie" ten ktos" jest przystojny, mily i od czasu do czasu puszcza mi oczko ( jesli to cos znaczy)
Co poza tym? Przygotowuje sie na studia i jesli dobrze pojdzie to nie bede musiala wynosic sie do Paryza czy Toulouse bo kierunek, ktory mnie interesuje jest dostepny w moim kochanym Lyonie.
Pozdrawiam - Wasza ostanio malo aktywna lecz prawie szczesliwa i ciagle truchtajaca Tyniulka!
PS: Dzisiaj na poprawe humoru kupilam sobie to:
julka945
15 listopada 2011, 22:06a i dobrze, ze Ci sie poukładało, znaczy ja widziałam, ze tak będzie.. małymi kroczkami, a do przodu :) powodzenia!
czeresniaaa99
15 listopada 2011, 16:35ja księgowość:)
shizaxa
15 listopada 2011, 15:14ale fajnie że tak się ładnie u Ciebie poukładało:)
Spychala1953
15 listopada 2011, 09:00przeglądam wpisy i oczom nie wierzę, Tyniulka!!!! Fajnie, że myślisz o dalszej nauce i że wszystko dobrze się układa. Powodzenia i buziaki
swinecka88
15 listopada 2011, 07:51ale super zakupki :)) jest tam taniej jesli chodzi o takie przedmioty niz w Pl? ile np kosztuje taka koszulka Lacosty? Ciesze sie,ze powolutku zaczyna Ci sie ukladac :) :*
BEAGULEK
14 listopada 2011, 22:48gdy prawie widzi się ten błysk w oku i uśmiech na ustach...i tego się trzymajmy, Buźka.
takaja27
14 listopada 2011, 21:58jeszcze milej cztac takie newsy! mam nadzieje, ze bedzesz do nas czesciej zagladala! :)
czeresniaaa99
14 listopada 2011, 21:47a co za kierunek jeśli moge spytac? ja też zaczełam w tym roku studia, kolejne bo zmieniłam zdanie o 180st.:)
arlizee
14 listopada 2011, 21:40cieszę się że wróciłaś, mam nadzieję że na dłużej i będziesz częściej pisać co u Ciebie :)) przyjemnie czytać że jesteś szczęśliwa (no prawie jak to określiłaś :-)) ale czuć pozytywną energię więc musi być dobrze. Fajnie że znalazłaś pracę która sprawia Ci przyjemność - bo to bardzo ważne a zarazem trudne w obecnych czasach. Pozdrawiam cieplutko!