Ostatnio mam poczucie bezsensowności mojego życia. Jak jestem w pracy to marzę
o powrocie do domu, ale jak już mam wolne to czas ucieka mi między palcami i ani nie robię nic pożytecznego ani nawet nie odpoczywam.
Co zabieram się za odchudzanie to się kończy jakimś kg do przodu zamiast utratą wagi. Na krótko starcza mi motywacji.
Marzę, by się już wyprowadzić z domu i żyć na swoim, po swojemu. Ale to jeszcze trochę, bo remont musi jeszcze potrwać.
I tak wegetuję ostatnimi czasy. Jak wyjść z tego letargu?
o powrocie do domu, ale jak już mam wolne to czas ucieka mi między palcami i ani nie robię nic pożytecznego ani nawet nie odpoczywam.
Co zabieram się za odchudzanie to się kończy jakimś kg do przodu zamiast utratą wagi. Na krótko starcza mi motywacji.
Marzę, by się już wyprowadzić z domu i żyć na swoim, po swojemu. Ale to jeszcze trochę, bo remont musi jeszcze potrwać.
I tak wegetuję ostatnimi czasy. Jak wyjść z tego letargu?
edycja2
23 lipca 2013, 13:29Tak znajdz cos co cie bedzie krecic.cokolwiek.żeby jak dni są gorsze trzymało Cie cały dzien żebys wieczorem mogla sie przebiec,poczytac upragniony rozdział...cokolwiek.niekoniecznie musi to byc pasja,bo ja takiej nie mam,a codziennie wymyslam sobie zadania...i czuje sie lepsza.i mimo mieszkania z rodziacmi bardzo samodzielna.pozdrawiam.
mona26r1
23 lipca 2013, 09:26Znajdź sobie jakieś zajęcie, poczytaj dobrą książkę. One zawsze przenoszą mnie w sferę marzeń, i chociaż na chwilę zapominam o problemach.
WeFinishIt
22 lipca 2013, 21:25Nie mam pojęcia bo mam wrażenie, że dokładnie tak samo wegetuję. Praca kilkanaście godzin dziennie co drugi dzień od 4.40 do 20... potem nic się nie chc spanie leżenie. Ból. Żadnych przyjemności, żadmego relaksu z wyjątkiem kilku chwil..
Miska0022
22 lipca 2013, 21:25jej...mam to samo. Nudzi mnie to zycie, tez chcialabym się ustatkować.Brak czasami checi do wszystkiego:) mam nadzieje,ze sie to zmieni. Powodzenia
Siranel
22 lipca 2013, 21:20cierpliwości, remont się kiedyś skończy