Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Może powrót?
25 kwietnia 2014
Hej Kochane!
Bardzo długo się nie odzywałam.
Moje życie bardzo mocno się zmieniło.
Pracuję dalej w tej samej firmie, niestety, ale uczę się dalej. Robię szkolenia na księgową. Poza tym- co najwazniejsze zresztą - wyszłam za mąż. Pół roku temu :)
Pisałam Wam o moich rozterkach sercowych. Niegdysiejszy związek zakończyłam. Chciałam wyjechać, uciekac przed nowym uczuciem - ale mój Wybranek, zatrzymał mnie :) Jesteśmy razem już ponad dwa lata. Kocham go :*
Nie ejst to jednak prosty związek, dwójka dzieci z poprzedniego związku i podła była - psują mi nerwy nierzadko.... Wiele łez wylałam....ale staram się byc silniejsza.... Razem z mężem kupiliśmy sobie mieszkanko.... i działkę :) Uprawiać będziemy sami warzywka i zdrowo jeść:)
Moja waga? Obecnie ważę 58,5 Kg. Czyli troszkę więcej niż podaję pasek, ale nawet nieźle się z ta wagą czuję. Obecnie wzięłam się za ćwiczenia - chcę wymodelować ciałko i je ujędrnić.... Mel B mi w tym pomaga. Odżywiac się staram zdrowo, jak dawniej, ale natłok zajęć mi w tym przeszkdza. Moje szkolenie wygląda tak, że po 8miu godzinach w pracy, wsiadam w samochód i jadę 60 km, do Ełku, mam trzy godziny zegarowe zajęc i wracam do domu..... tak więc jak wychodzę o 6.45 rano, tak wracam do domu o 21.15 cztery razy w tygodniu.... jest bardzo ciężko.... Tęsknie za mężęm, psem, domem.... troche się mijamy..... ale aby przetrwać maj - potem liczba wyjazdów spadnie do dwóch w tygodniu. Będzie prościej.....
Dziewczyny....
Chemiczko - ja się o ciebie martwię, boże kochana..... praca jest ważna, ale żebyś ty sobie krzywdy nie wyrządziła. Przecież skutki stresu możesz odczuć nawet za kilka lat? JA stałam na granicy nerwicy - proszę, dbaj o siebie....
Carmellek - fajnie , że wróciłaś, nie przejmuj się wagą, zgubisz, wierzę w Ciebie!
Karolisdz - podziwiam, że studiując masz tyle czasu na ćwiczenia , mi go zawsze brakowało, teraz jak mam na głowie pracę, szkołę, dom działkę i psa - to wogóle jest ciężko.....a z Twoich przepisów - nauczyłam męża jak jeść lekkie kolacje;)
Mikolino - ta Twoja kruszynka- jest rozbrajająca...... ah sama zaczynam myśleć o macierzyństwie :)
Buziaki,
Wasza maryśka!
Chemiczka83
25 kwietnia 2014, 15:18Jejku nawet nie wiesz jak się cieszę że wróciłaś. Tęskniłam!!!!!! Gratuluję ślubu i cieszę się ,że udało Ci się na nowo poukładać życie:)
mikolino
25 kwietnia 2014, 13:25Wracaj do nas szybciorem :-)) i baaaardzoooo serdecznie gratuluje slubu :-* dzieki za mile slowa o Niki :-) ja nigdy nie myslalam o dzieciach, ale teraz jak ja mam to juz chce drugie, wiec i Ciebie namawiam na dzidziusia, to najlepsze, co mzoe Cie w zyciu spotkac :-) pozdrawiam!