Weekend za Nami. Ja akurat się z tego cieszę, był okropny dla mnie... nerwy, płacz, wszystko w komplecie, standardowo.
Co do jedzenia i ćwiczeń w tym tygodniu, jestem zadowolona... pomimo nerwowej atmosfery, mobilizowałam się chociaż na tyle, żeby się poruszać, same mi te 3 kg nie zniknął w końcu. A i głód jakiś mam mniejszy, nie ciągnie mnie już do objadania się. Może więc w miarę szybko ogarnę tą sytuację.
ruch z tego tygodnia:
Niedziela (wielkanocna) - 30 minut hula hopPoniedziałek - 40 min biegania, 20 min hula hop, rozciąganie
środa - 40 minut biegania, 20 minut hula hop, rozciąganie
czwartek - 30 min hula hop
piątek - 30 minut hula hop
sobota: 8 minute legs, 15 minut steper, rozciąganie, spacer
niedziela - 40 minut bieg, 20 minut hula hop, rozciąganie, 30 minut jazdy rowerem wieczorem.
Tu macie zdjęcia:
-śniadanie: półtora grahamki, sałata lodowa, wędlina, ser camembert, kawałek papryki żółtej
II śniadanie - jabłko, kubek mleka, kawa z mlekiem
- obiad: makaron pęlnoziarnisty, marchewka gotowana, seler gotowany i pietruszka - korzeń, w sosie pieczarkowym, zapiekany camembert
- podwieczorek, pomarańcz i jabłko
-kolacja: jajecznica, z wędliną, papryką żółtą, szczypiorkiem i ziołami
śniadanie: grahamka i dwie kromki chleba razowego (jednej nie zjadłam), rzodkiewki dwie i kawałek papryki, sałata lodowa i wędlina
- podwieczorek - pomarańcz i kawa z mlekiem
-kolacja: pół kostki twarogu chudego, 3 łyżeczki mojego dźemu z kwaśnych jabłek i aronii, kromka chleba razowego
-śniadanie: półtora grahamki, sałata lodowa, wędlina, ser camembert, kawałek papryki żółtej
II śniadanie - jabłko, kubek mleka, kawa z mlekiem
- obiad: makaron pęlnoziarnisty, marchewka gotowana, seler gotowany i pietruszka - korzeń, w sosie pieczarkowym, zapiekany camembert
- podwieczorek, pomarańcz i jabłko
-kolacja: jajecznica, z wędliną, papryką żółtą, szczypiorkiem i ziołami
śniadanie: grahamka i dwie kromki chleba razowego (jednej nie zjadłam), rzodkiewki dwie i kawałek papryki, sałata lodowa i wędlina
- podwieczorek - pomarańcz i kawa z mlekiem
-kolacja: pół kostki twarogu chudego, 3 łyżeczki mojego dźemu z kwaśnych jabłek i aronii, kromka chleba razowego
Jeśli macie jakieś rady, jak szybko zgubić mój nadbagaż, z okolić brzucha niestety najwięcej....to będę wdzięczna.
Póki co, idę spać, rano do pracy.
Pa , Maryśka!
mikolino
25 kwietnia 2014, 13:22obiad pychotka ;-)
baskowaa
1 stycznia 2013, 23:37Marysiu! Jak sobie radzisz? Daawno nie pisałaś
Chemiczka83
28 lipca 2012, 13:26Kochana odezwij się jak znajdziesz chwilkę, martwię się troszkę bo już dawno nie dawałaś znaku życia. Mam nadzieję, że wszystko się jakoś poukładało na nowo, praca, życie osobiste itd:)
baskowaa
15 kwietnia 2012, 22:34Bardzo ładnie ćwiczyłaś w tym tygodniu! :) Oby tak dalej i na pewno te 3 kg zlecą:) Na gubienie sadełka najlepsze jest bieganie:) Ale widzę że stosujesz tą aktywność. Hula hop też w dużych ilościach - bardzo dobrze! Ja bym dodała jeszcze jakieś ćwiczonka na brzuch - ja osobiście robię i z czystym sercem polecam te: http://www.modeling.pl/?sub=artykuly&fil=read&poz=11&art=50&dz=11&page=1 są proste, szybko się je robi i nie nudzą. I co najważniejsze - nie robi się po nich efekt wypchanego brzucha - nie wiem jak Tobie, ale mi często po zestawach ćwiczeń wywalało brzuch że nawet sadełka nie udało mi się wciągać;p Tak więc polecam:) A nawet nie wiesz jaką ochotę mi narobiłaś na cammemberta! :D oooh ślinka cieknie aż do podłogi! Dobrej nocki i miłego dnia Marysiu! :*
duszka189
15 kwietnia 2012, 22:24u mnie też atmosfera, humor i dieta do bani:(
Chemiczka83
15 kwietnia 2012, 22:23Wydaje mi się że postawienie na ruch wystarczy:) Jesz dobrze, wiec tylko niech się sam metabolizm rozkręci od ćwiczeń i kg polecą nie wiadomo kiedy:)