Mi dzisiejszy dzień minął nawet dobrze:) rano wstałam co prawda z bólem głowy. Jak zawsze ostatnio - chyba to wina tabletek..... Tak sądzę. Ale poszłam z psem na spacer. Przewietrzyłam się. Zjadłam śniadanie i przeszło:) Zgodnie z postanowieniem - ubrałam się dziś w domu - nie w dresy poplamione moje domowe----- ale w obcisłą bluzeczkę i jeansy, takie luźne, żeby jednak było wygodnie:) I podziałało- nie czuję się jak stary kapeć za przeproszeniem hahaha:) Po drugim śniadaniu - wybrałam się na kijki:) Prószył sobie śnieżek , przyjemnie było:) podreptałam godzinkę, dotleniłam się:) Potem prysznic, znowu spacerek z psem...... czas na obiad:) Po obiedzie, poszłam do lubego. Ubrałam się nawet w sukienkę, i włożyłam kozaki na obcasie, choć ciężko było iść, haah:) ale kurde, takie obcasy, to niesamowite dopalacze! kiedy ich kobieta nie włoży , od razu się czuje inaczej! takie damskie dopalacze:)
Jutro pójdę sobie na zakupki. Może coś ciekawego uda mi wyhaczyć :)
Dzisiaj pokaże Wam mój grafik z tego tygodnia....:) Jestem dumna z ruchu..... :) Nie ważne, że może nie na siłowni, ale był, i czuje się ok:) W tym tyg. poświęciłam tez sporo czasu na pisanie pracy. Wydziergałam ponad 10 stron:)
No nic kochane, teraz znikam.
Obejrzę Dr. Hausa , poczytam książkę i pójdę spać:)
Buziaki!
punktransistor
6 stycznia 2011, 19:51podziwiam za taką chęć do ruchu! a najgorzej jest, gdy ja w domowych ubraniach, niepomalowana i nieuczesana, a tu przychodzą koledzy mojego brata :D trzymaj się cieplutko, mua! :**
MARGOLKA26
6 stycznia 2011, 07:01DZIĘKI;-)))))))))))))))))
zoykaa
3 stycznia 2011, 17:44och Ty moj obcasowy dopalaczu:)doooosiego i najlepszego,sciskam Zoyka
satynkaa
3 stycznia 2011, 16:33mega dopalacze :)) ja w obcasach czuje sie szczuplejsza, zgrabniejsza i atrakcyjniejsza :) nawet jak nogi bolą ;)
kawasak
3 stycznia 2011, 12:35dziękuje za życzenia:) Tobie również życzę spełnienia planów i życzeń. ;) doktorat juz obroniłam, al nadal jakies papiry trzeba pozałatwiać. Podziwiac nie masz co, bo pracy nie moge znaleźć, żałuje ze nie poszłam do pracy od razu po studiach...ech NIe pisałam wczesniej, bo nie miałam czasu,ale napisze teraz: bardzo jestes ładna ;) przypomninasz mi moją najlepszą kumpele z liceum;) podziwiam twoją silną wole i biorę z Ciebie przykład. W wieku 23 lat schudłam około 25 kg do 45 kg, jednak na dłuzej nie moge tej wagi utzymac, ciagle wraca waga 50 kg Spowodowane jest to tym ze lubie sobie pofolgowac i za duzo jem słodyczy. Ale koniec z tym;) pozdrówka dla Ciebie
benatka1967
3 stycznia 2011, 10:10tylko trzymaj tak dalej !!!
MARGOLKA26
3 stycznia 2011, 07:48PIĘKNA ORGANIZACJA,PODSTAWA TO DOBRY PLAN!!!!!!POZDRAWIAM I DUŻY PLUS ZA ĆWICZENIA
Finni
3 stycznia 2011, 00:41nono gratuluje ogarniecia pracy! i wiesz ja mam identycznie - gdy tylko jakos bardziej sie postaram i ubiore to w domku sie czuje mniej klapowato i łajzowato :) to działa!
LuiKa
2 stycznia 2011, 22:11ooo tak ladnie sie czlowiek ubierze i zaraz lepiej;) Ja dzis poszlam na spacerek-oczywiscie umalaowalam sie- i zaraz mi humor sie poprawil, nie jest tak zle. Nawet mimo tych +2kg:D wiem, wie,....przesadzam, caly dom na mnie krzyczy :) Fajnie, ze u Ciebie tak pozytywnie z Nowym Rokiem, taki spacerek z rana dobrze robi na krazenie-dlatego bol glowy przeszedl:) Milego wieczorku, moja 'przyszla wspolokatorko':D:D co jurto na obaid?:D :*
Chemiczka83
2 stycznia 2011, 21:33Fajnie, że od razu od początku roku przystąpiłaś do realizacji zadań. Grafik bardzo ładny. Dużo ruchu, ilość wody się zwiększa i do tego mleko jeszcze:) Z pracą mgr też widzę, że idzie Ci bardzo dobrze - małymi kroczkami do celu! Systematyczność w pisaniu jest ważna, by potem nie trzeba było na ostatnią chwilę się denerwować. Gratuluję tyle samozaparcia:)
peppapig
2 stycznia 2011, 21:28Twoj wykres robi wrazene ...gratuluje samozaparcia