CO tam? jak minął dzień? U mnie, nawet owocnie. Jestem z siebie zadowolona. Posiłki upilnowane - choć na obiad mogłam zjeść mniej.... haha. Pogoda mnie zachęcała uparcie do drzemki, ale się nie dałam! twarda jestem:)
Teraz, jestem właśnie po kolacji. Zaraz sobie zrobię herbatę i wracam do nauki. We czwartek mam kolokwium. W czwartek, dostaniemy też decyzje, o stypendiach. Ciekawe,czy dostane to naukowe.... Eh, już bym chciała wiedzieć na czym stoję:)
Już się dziś trochę uczyłam. Posprzątałam. Zrobiłam lekcje z braćmi. Z psem byłam. Teraz czas na herbatkę, maseczkę i ordynację podatkową - nie ma to jak ciekawa lektura, co nie? hahaha :)
A dzisiaj, zrobiłam sobie takie cudo..... Nazwalam swoim grafikiem, w którym ściśle określam, co i jak wyglądało w ciągu dnia. Spójrzcie:
Dzisiejsze dane jeszcze się zmienią - zaraz dojdzie herbatka i jeszcze trochę wody.... No ale, sądzę, że dzięki temu, wykryję przyczynę dodatkowych kilogramów , a i na pewno dopilnuję picia wody i ćwiczeń:) Jak sądzicie?
A to moje menu z dzisiaj:
Śniadanie: 4 kromki razowca, z różnymi wędlinami, pół papryki zielonej, mandarynka
(1 nie zjadłam)
II śniadanie: mleko 1,5%, płatki kukurydziane i branflakes, 2 śliwki i 2 mandarynki.
Obiad: kasza jęczmienna pęczak - ugotowana i zmieszana z podsmażoną cebulką
i łyżeczką keczupu (zjadłam prawie cały worek!!!!), 2 jajka sadzone, kilka małych
ogórków konserwowych i 2 łyżki szpinaku.
kolacja: taka sama jak wczoraj, koktajl z bananem, 1 mandarynka, 2 śliwki.
Śniadanie: 4 kromki razowca, z różnymi wędlinami, pół papryki zielonej, mandarynka
(1 nie zjadłam)
II śniadanie: mleko 1,5%, płatki kukurydziane i branflakes, 2 śliwki i 2 mandarynki.
Obiad: kasza jęczmienna pęczak - ugotowana i zmieszana z podsmażoną cebulką
i łyżeczką keczupu (zjadłam prawie cały worek!!!!), 2 jajka sadzone, kilka małych
ogórków konserwowych i 2 łyżki szpinaku.
kolacja: taka sama jak wczoraj, koktajl z bananem, 1 mandarynka, 2 śliwki.
Duży był obiad, wiem..... ale ćwiczyłam dziś dość intensywnie, może się odłoży z resztą kilogramów.... Dużo za dużo??
No nic, lecę do nauki.
Buziaki !
jolajola1
24 listopada 2010, 19:07to słowo miało naprowadzać na niedouczenie ORAZ na nieuctwo .. ps. ja często tworzę nowe słowa i do niektórych się nawet przywiązuję na dłużej
olicyjka
24 listopada 2010, 10:08Lektura baaardzo ciekawa się wydaje haha;D tez miałam taki grafik, ale jestem niesystematyczna i zapominałam o nim niestety. Dostaniesz stypendium, przecież jesteś pracowita, mądra kobietka;) Jedzonko pyszne!! Jak zawsze zresztą :*
punktransistor
23 listopada 2010, 20:45dobry plan, mi by się coś takiego przydało. na pewno nie za dużo, już mówiłam :)
boraa
23 listopada 2010, 20:37wcale nie jest za dużo - jakby policzyć kcal to wyjdzie pewnie ok. 2000 czyli teyle ile potrzebujesz :) OOO ja chyab tez musze pomyśleć nad takim planem :)
shizaxa
23 listopada 2010, 20:32przyjemnej nauki:) a jedzenia tak w sam raz było chyba:)
Chemiczka83
23 listopada 2010, 20:00Grafik dobra sprawa. Ja też sobie zapisuję w tabelce: dieta, woda, ćwiczenia, ważenie i ważne sprawy do załatwienia, wizyty u lekarza itd, bo taka jestem zalatana, że bez tego to bym z pewnością o połowie spraw zapomniała..Ja picia wody pilnuję również poprzez nakrętki od butelek. Moi rodzice zbierają nakrętki, gdzieś tam oddają w jakiejś akcji więc ja je też dla nich zbieram w widocznym miejscu. Liczę na koniec tygodnia ile litrów wody wypiłam.
Precelek92
23 listopada 2010, 19:46Z tym grafikiem świetny pomysł. Sama chyba zrobię coś podobnego, przyda mi się do nauki do matury. No i do diety również.
Finni
23 listopada 2010, 19:27cos ty takie zdrowe obiadki w nadmiarze nie szkodza :) a tabelka jest super na pewno sie sprawdzi! w ogole b. smacznie jadasz :)