Co u Was? Ja to mam ostatnio dziwne dni. Idzie zima. Zmiana pogody. A ja chyba zapadam w sen zimowy. o. haha. dzisiaj np. wstałam o 6.30. Wyprowadziłam psa, zaszłam po świeże pieczywo do piekarni, zrobiłam śniadanie sobie i braciom, młodszego zaprowadziłam do przedszkola, wypiłam herbatę i......... poszłam spać:D no kurde, zasypiałam na siedząco. Pospałam do 10.00. makabra jakaś. brak mi sił ostatnio - typowo fizycznych, bo psychicznie - jakoś się trzymam.
Dzisiaj zakupiliśmy do akwarium nową rybkę - glonojada, muszę poczytać, jak się nim opiekować należycie:) W ogóle, w zoologicznym - tyle już jest ubranek dla piesków, na zimę, hahaha, do wyboru do koloru. Szkoda, że moja psiunia jest za duża na takie cuda:P Ale i tak ma swój kubraczek. Uszyła jej 3 lata temu moja mama, bo nam zapalenia płuc dostała. tak marzła. weterynarz powiedział, że to dlatego , że ma za mało tłuszczyku, no ale co ja poradzę, że to taka ruchliwa małpa , że to co zje, momentalnie spali, o ile w ogóle coś zje haha.
Postanowiłam pilnować mocno aktywności fizycznej. Minimum 3 razy w tyg muszę się ruszać. Bo się zważyłam kochane, jak przyjechałam do domu - no kurde waga pokazuje coraz więcej i więcej, ja się załamie:(((( Muszę prześledzić cały swój jadłospis i pilnować ruchu .... Co ja robię źle? nie chce mi się wierzyć, że to tylko i wyłącznie wina tabletek... No ale to sie okaże już za kilka dni.....za kilka dni - kończę pierwsze opakowanie hormonów - i dostanę pierwszy okres od 4 miesięcy ....
Dzisiaj przysiadłam też do pracy magisterskiej. Popisałam trochę. Jeszcze dziś trochę dopiszę. A potem zasiadam do nauki. Mam w czwartek kolokwium.
A tu moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: chleb razowy, 2 kromki z pieczenią drobiową, 2 z jakimś klopsem mojej mamy, papryka żółta. (był też kleik z siemienia lnianego rano - dawno nie piłam)
II śniadanie: płatki kukurydziane, czekoladowe, mleko 2%, jabłko.
Obiad: ( w ramach jedzenie więcej żelaza) kaszanka z cebulką, 3 kromki razowca.
Kolacja: koktajl bananowy (200 ml kefiru 1,5%, mleko 100 ml 2%, 1 banan), 1 mandarynka ( na zdjęciach 2 - ale jednej nie zjadłam), 2 śliwki.
Czy to naprawdę aż tak dużo, że ja ciągle przybieram na wadze ?:(
Śniadanie: chleb razowy, 2 kromki z pieczenią drobiową, 2 z jakimś klopsem mojej mamy, papryka żółta. (był też kleik z siemienia lnianego rano - dawno nie piłam)
II śniadanie: płatki kukurydziane, czekoladowe, mleko 2%, jabłko.
Obiad: ( w ramach jedzenie więcej żelaza) kaszanka z cebulką, 3 kromki razowca.
Kolacja: koktajl bananowy (200 ml kefiru 1,5%, mleko 100 ml 2%, 1 banan), 1 mandarynka ( na zdjęciach 2 - ale jednej nie zjadłam), 2 śliwki.
Czy to naprawdę aż tak dużo, że ja ciągle przybieram na wadze ?:(
No nic. Idę sobie zrobić herbatki. i siadam do notatek.
Buziaki!
Buziaki!
Djabeuu
23 listopada 2010, 19:16ale ja mialam brac tydzien, a po tygodniu oczekiwac na okres. w maju np w 7 dzien przyjmowania dostalam okres.
punktransistor
23 listopada 2010, 12:22wcale nie jadasz za dużo
LuiKa
22 listopada 2010, 21:57ale mi smake na kszanke zrobilas, ho ho! A na zelazo tez pomagaja buraczki-ja praktykuje namietnie;) przyjdzie okres to sie wadze przyjzymy, teraz najwazniejszy jest okres;)) Buziaczki serdeczne:*
olicyjka
22 listopada 2010, 20:58Może organizm zatrzymuje za dużo wody? Są od tego jakieś tabletki przy braniu hormonów, może zapytaj lekarza. I tak najważniejsze, że okres wróci:) Trzymaj się Kochana i się tak mocno nie przejmuj!:*
Chemiczka83
22 listopada 2010, 20:21Te coraz wyższe cyferki na wadze, to może być wina hormonów. Ja biorąc hormony na tarczycę tyłam pomimo, iż jadłam dużo mniej niż moja całkowita przemiana materii, a tyłam i tyłam,potem na chwilę chudłam i znów tyłam. Hormony jakie by nie były wpływają na funkcjonowanie całego organizmu, a przede wszystkim na przemianę materii,. A organizm się broni jak może. Część z tego to na pewno woda nagromadzona przed @, ale faktycznie na Twoim miejscu pilnowałabym tego ruchu.
Finni
22 listopada 2010, 19:30twoje menu wyglada prze-smacznie! i nic nie zmieniaj... moze rzeczywiscie wiecej ruchu sie przyda? wg mnie to wszystko wina hormonow - ale ruchu nigdy nie za wiele. oj wiesz nie tylko ty zapadasz w zimowy sen - to norma przy tej pogodzie :) trzymaj sie jakos!
shizaxa
22 listopada 2010, 19:27ja jem podobnie do Ciebie, popatrz w mój pamiętnik:) dodaj ćwiczenia i zacznie spadać, a na pewno duża część z tego to woda!!