Ogólnie to od 18.07 coś tam działam. Wykorzystałam aplikację Fitatu, która obliczyłam mi dzienne zapotrzebowanie kaloryczne.
Staram się więc zjadać do 2000 kal/dobę. Stosować post przerywany (tu nie zawsze się udaje, ale rzadko) 16/8.
Dużo się ruszam. Od maja zrobiłam już ponad 500 km na rowerze tempem ok. 20 km/h , oprócz tego stosuję treningi kardio i zestawy modelujące sylwetkę, kiedy tylko mogę, czyli ok 3-4 x w tyg. Ćwiczę w domu samodzielnie, nie chodzę na siłkę, zwłaszcza, że kondycyjnie dopiero się poprawiam, więc nie będę sobie robić obciachu. A zresztą nie mam czasu na takie wyjścia, gdy pracuję ok 300 godz. miesięcznie dla korpo :))) Ale od kiedy zaczęłam ćwiczyć waga nie chciała drgnąć ok 3 tyg. (podobno to normalne). Zaufałam i wczoraj nagroda : -3 kg. Obwody też poszły w dół.
Wieczorem naskrobię jak minął mi dzień .