Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Chyba nigdy nie schudne,jestem beznadziejna!
5 czerwca 2013
Czesc słonka!
Ją naprawdę chyba nigdy nie pozbęde się tych kg NIGDY! Mam dosyć naprawdę. Co spadną kg to wracają. Miałam już 81 kg i zbliża się @ jem wszystko, nie mogę się opanować i waga już dziś 83.2kg !
U mnie jest ten problem,że gotuje moim chłopaka obiady i ciężko jest tak nic nie skubnac....a sama dla siebie nie mam czasu gotować, taka jest prawda... Pracuje,wracam piore.obiad biegiem. Ogródek, kąpiel małego już późno i spać i na nowo nie mam na nic czasu!
Kiedyś uwielbialam chodzic na basen...a teraz dosyć że nie mam na to czasu ( o ćwiczeniach nie wspomnę) to bym wystraszyla wszystkich swoim cielskiem....
Chyba mam jakąs depresję sama nie wiem żyć się odechciewa....jestem coraz grubsza...zauważyłam,że skóra mi się pogorszyła na twarzy mimo że stosuje maseczki,zele, toniki i kremy....wyglądam jak bym miała przeszło 30 lat! A ją mam nie całe 26!
Jestem zalamana naprawdę........ Lecę do pracy!
Miłego dnia
K.
BiBuBa
8 czerwca 2013, 20:16Miałam tak samo ze cos tam schudłam i przy okresie waga rosła ( potrafiła nawet 4 kg ) ja sie dołowałam i odpuszczałam i tak w kółko ... Ale teraz dzięki Bogu juz jest lepiej.Ale pracuje nad tym codziennie powtarzam sobie w głowie dlaczego chce schudnąć ;-) nie zawsze działa ale staram się zachowac spokój;-)
liliana200
5 czerwca 2013, 15:01A nie może ktoś ci pomóc żebyś miała czas tylko dla siebie? np 2-3 razy w tygodniu wrócić później z pracy i wybrać się w tym czasie na basen czy aerobik? Musisz nauczyć się gospodarować czasem i przede wszystkim planować to co będziesz robić. Nauczyć się jeść o określonych porach i przede wszystkim zdrowo. Nie podjadać i wbić sobie do głowy że potrafisz się kontrolować.
Tulipan87
5 czerwca 2013, 13:36Może nie napisałam wszystkiego.... Mamy gospodarstwo dosyć duże, gdy ją jestem w pracy mąż pilnuje dziecka...a jak wracam jest zamiana ją pilnuje a in idzie robić to co trzeba na gospodarce nie jest lekko
chimera27
5 czerwca 2013, 13:29Kochanie czy u Ciebie wprowadzony jest podział obowiązków? Facet, to nie małe dziecko i powinien Ci pomóc, zwłaszcza jeśli pracujesz, wychowujesz dzieci i do tego jesteś sprzątaczką, kucharką, praczką... Sorry, ale taki model rodziny jest nie fair! Co Twój facet robi kiedy wróci z pracy? Tez ma tyle obowiązków co ty? Do feministki mi daleko, ale nie dajmy się zwariować, żyjemy w XXI wieku, mamy zarówno obowiązki, jak i prawa!