Ale dzisiaj śpiący dzień, wydusiłam ledwie dwie strony licencjata:/ dobre i to bo ostatnio ciężko mi z tym ruszyć. Wczoraj byłam u fryzjera mam nową fryzurkę z której niestety nie do końca jestem zadowolona prosiłam o pasemka typu mleczna i gorzka czekolada a ona zrobiła po swojemu i mam prawie blond:/ nie lubię takich kontrastów pewnie za jakiś czas wezmę castinga i farbnę się na moją czekoladkę. Jedyny plus to zdrowo wyglądające włosy. Poszalałam wczoraj w biedronce i kupiłam 2 balsamy eveline spa (polecam są super, mam odżywczy i ujędrniający), 2 żele pod prysznic nivea i 2 szampony nivea.. bardzo się opłacało, mam zapas na trochę:)
Dzień 1
Menu
8:00 owsianka
12:00 galaretka + mięta
13:30 2 kromki pełnoziarniste z serem żółtym i pomidorem + świeżo wyciskany sok z pomarańczy i grejpfruta
15:00 capuccino
17:00 barszczyk z pierożkami
1 dzień bez słodyczy
Ruch:
150 przysiadów
20min hula-hop
20min rowerek
RozstrzelaneMysli
3 marca 2012, 08:26Też mam te żele z Nivei z Biedronki :D I jeszcze masło do ciała Afryka :) A fryzurka pewnie po jakimś czasie spodoba:)
deteste
2 marca 2012, 06:48Dlatego nie znoszę chodzić do fryzjerów. Zawsze zrobią coś po swojemu i nigdy do końca nie jestem zadowolona. Pozdrawiam;)!
Pat..I..Kot
1 marca 2012, 18:43Ooo świeży sok! Marzy mi się od kilku dni taki, chyba sobie kupie jedndniowy Marwita:) No niestety tak czasem jest że fryzjerki mają w nosie prośby klientek. Ja znalazłam jedną sprawdzoną i trzymam sie jej kurczowo bo ona rozumie moja wizje artystyczną :D Pozdrawiam!