Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
odliczam
24 stycznia 2010
ale małemu się nie spieszy, zreszta nie ma mu się co dziwić tak zimno na dworze, jestem coraz bardziej zmęczona i tak sobie myślę, że chiałabym żeby już było po. Z drugiej strony nie umiem sobie wyobrazić jak to będzie jak się obudzę któregoś dnia bez brzuszka. Jak mały sam nie będzie chciał wyjść to 4.02 mam się zgłosić do szpitala, trochę się boję ale myślę, że co ma być to będzie, dobrze, że mam położna. Trzymajcie kciuki, dam znać jak już mój dwupak zostanie rozpakowany:). Pozdrawiam