chyba pracoholikiem, został mi tylko tydzień w pracy do L4, a ja wpadam w przerażenie. Wiem ktoś może zapytać to czemu nie chodzę dłużej, ale już tak po prawdzie nie mam siły jeździć tramwajem i wogóle. Strasznie męczy mnie to, że nie będzie mnie tam co najmniej pół roku, bo tak naprawdę w mojej pracy zrobiłam coś z niczego, mój wydział to takie moje dziecko. Wiem, że to głupie, ale musiałam sobie chociaż popisać, pozdrawiam i życzę miłego weekendu.
A poza tym Maciuś nieźle wyrabia, jak nie bawi się pęcherzem, to gra w piłkę, na a ja latam co chwilę do ubikacji, no i nieźle się rozpycha, mam wrażenie jakby siedział mi na żołądku i nie umiem jeść;) Dzisiaj dostałam łóżeczko i tak mi się zrobiło mokro w oczach, nie umiem uwierzyć, że za chwilę będzie leżał w nim ten mój mały człowieczek.
Buziaki dla Was.
Madziaaa24
14 listopada 2009, 11:29ja tez czuję, że mi ciężko, coraz bardziej brzuch mega mam!! łóżeczko...ja też tak miałąm z pierwszym dzieckiem, a teraz czekam na drugie łóżeczko, coprawda Ninka spi na tapczanie ale będę miała dla małego dwa...jedno w jego pokoju a drugie na dole, żebym latac nie musiała...o i tak, pomału robie zakupy, jakies butelki, smoczek, pieluchy tetrowe, itp itd...dobrze, ze mam ubranka:D pzdr!!
blueeyesbaby
13 listopada 2009, 21:43gratuluje :D pieknie piszesz o tym lozeczku az mi sie udzielilo :D pozdrawiam i tyj zdrowo zgodnie z planem :Dpozdrawiam