byłam u mojej lekarki, z moimi wynikami, stwierdziła, że mój kregosłup jest zdecydowanie starszy od reszty mojego ciała, nieciekawe takie stwierdzenie. Wszystkie inne wyniki ok, czyli, nie ma żadnego medycznego przesłania moich problemów z wagą, czyli to moja wina, że ciągle tyję. Wczoraj zaczełam się zastanawiać czy przypadkiem tak nie jest kiedy Pani doktor spytała się mnie co jem. Więc mówię jej, że na śniadanie 2 małe kromeczki chleba razowego z szynką, sałatą i np. pomidorem, mówię, że kromki są małe, czasem jem byłkę razową ale poł na śnadanie, a drugą połówkę na II śniadanie, potem jem jakiś jogurt naturalny, na obiad pierś z kurczaka, grilowana, albo upieczona bez tłuszczu jakieś surówki z jogurtem zazwyczaj, czasem jakieś 2 łyżki kaszy gryczanej, potem jakieś jabłko, a na kolację serek albo jogurt. Czasem jak liczę bilans to nawet 1200 nie ma. A ona mi powiedziała, że jem dużo i że jak by ona tak jadła to na bank by tyła. No i trochę się podłamałam. Ona mówi, że na śniadanie je tylko jedną kromkę, obiadu nie je wcale, na kolację jakieś warzywa, a w pracy czyli przychodni zje np. czekoladę w zamian obiadu, jej zdaniem jedzenie mało jest lepsze od jedzenia częściej i co by tu ukrywać jedzenia "lepszych" rzeczy niż czekolada. TRochę taka zniesmaczona wyszłam z gabinetu, a i jeszcze powiedziała, że wogóle nie ćwiczy bo nie ma kiedy, jest szczupła waży 50 kg i schudła 20 do takiej wagi. Eh co myślicie na ten temat.
Z innych spraw w tym tygodniu dużo urodzin, więc sietetycznie trochę gorzej, ale w granicach ok.1200 kcal. Zaliczone tylko 2 h fitnesu i 1 h basenu, więcej nie dałam rady, bo szkoliłam się w Wawie, więc nie było jak. Ok uciekam muszę zafarbować włosy.
LondonCity
16 lutego 2013, 13:02Moim zdaniem rzetelnie policz kalorie i zbadaj sobie swoj "metabolizm rate". Od lat wmawia nam sie ze powinnysmy jesc 1800-2000 kalorii a to jest bzdura. Wiekszosc kobiet przy takiej ilosci tyje bo maja zero miesni i spowolniony metabolizm. Sprobuj przez tydzen rzetelnie spisywac co jesz i zobaczysz ze jest wiecej niz myslalas, napisalas ze czasami jak liczysz... Licz odziennie. Jesli po dwoch tygodniach jedzenia 1200 kcal i cwiczen nie schudniesz to moim zdaniem masz problem najprawdopodobniej hormonalny i nie daj sobie wmowic inaczej. Natomiast moim zdaniem schudniesz 100%. Trzymaj sie mocno i ne podlamun
qayasun
16 lutego 2013, 09:36Być może ta pani zna się na kręgosłupie, ale na żywieniu nie bardzo... Nie daj sobie proszę wmówić takich farmazonów na temat diety:) Pozdr