Krótko zwięźle i na temat...
Nie ma diety, nie ma ćwiczeń od 4 dni, nie ma przeminęło z wiatrem...
Nie jestem w stanie zrozumoieć siebie, tak bardzo chcę schudnąć, a tak bardzo chrzanię.
Gdzie tu logika? Gdzie tu mądra odpowiedź?
Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, nic...
To, że mam gorsze dni, jestem jakaś zdesperowana, wszystko mi się sypie,
Nic mi się nie układa, zamykam się w sobie i płaczę...Te rzeczy nawet mnie nie tłumaczą,
Albo się w końcu ogarnę i wygram trudną walkę, albo polegnę po raz 12560255892...
Nieustannie sobie wypominam to jak wyglądam i jak się czuję w swoim ciele,
Patrzę na szczupłe dziewczyny 'o ja też tak chcę wyglądać' tak przez kolejne 5 minut bo potem już coś wpieprzam, a za kolejne 5 minut płaczę jak to tragicznie wyglądam...
Muszę sobą porządnie potrząsnąć, albo ktoś mną. Tak dalej nie może być,
Chcę spełnić przynajmniej jedno swoje marzenie, jest tak blisko, a jednak tak daleko...
Wszystko zależy ode mnie.....
Blairann
7 maja 2014, 23:35Hej, mamy podobny wzrost i wagę. Ja mam za sobą już 3 kg, a to dzięki zdrowemu, racjonalnemu żywieniu. Samobiczowanie nic nie da. Trzeba wziąć się w garść od teraz. Momentów "Mam ochotę teraz się najeść" nie unikniesz, ale ej. Ja miałam dzisiaj pierwszy taki moment po mniej więcej 10 dniach. Jednak przy zdrowym odżywianiu, takie napady wyglądają inaczej. U mnie skończyło się na 3 plasterkach salami, 2 sera żółtego, bananie i kilku winogronach i trochę gorzkiej czekolady. Kiedyś jak miałam taką jazdę, to potrafiłam po poł bochenka chleba zjeść, czekoladę, batonika i całą masę innych rzeczy. Na pewno jutro o tym u siebie napiszę :) Trzeba brać się w garść i być konsekwentnym, jednak nie można być dla siebie katem. Trzymam kciuki!
Trufelcia
9 maja 2014, 22:53o to u mnie tak jest, jem i jem jakbym jedzenia nigdy wcześniej nie jadła, nie wiem dlaczego mój mózg mówi mi co innego, a serce znów co innego i wygrawa mózg choć nie powinien. dziękuję bardzo wsparcie :)
WildBlackberry
7 maja 2014, 23:29mam w sumie podobnie :P
Trufelcia
9 maja 2014, 22:51no to witam w klubie ;d jakoś trzeba sobie z tym poradzić :)
Mono24cool
7 maja 2014, 22:49Miałam tak samo... Nie wiem skąd ale przyszła mi taka siła i samozaparcie że sie ogarnęłam. Na samym początku pomógł mi program "I used to be fat" czyli "Pogramcy nadwagi". Ten program zapoczątkował u mnie chęć do schudnięcia i może tobie pomorze, jest ogromna motywacją. Można go znaleźć na mtv polska tutaj link: http://www.mtv.pl/wideo/340/sezony/1887 życze powodzenia :)
Trufelcia
9 maja 2014, 22:46ja mam nadzieję, że mnie też olśni póki jeszcze nie ma aż ta źle, tylko nie wiem skąd wziąć tą wytrwałość i cierpliwość. o dziękuję, zobaczę co za program bo nie słyszałam :)