Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chcę osiągnąć swoje marzenia a jednym z nich jest pobycie się nadbagażu w formie tkanki tłuszczowej :)

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 23890
Komentarzy: 10
Założony: 10 sierpnia 2011
Ostatni wpis: 29 grudnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Mono24cool

kobieta, 28 lat, Sanok

172 cm, 66.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 grudnia 2016 , Komentarze (2)

Dzień dobry kochane! (pa)

Dzisiaj tak trochę filozoficznie, ale wydaje mi się że wiele osób podziela moje zdanie, oczywiście jeśli troszkę czyta i poszerza swoją wiedzę na temat zdrowego odżywiania i aktywności fizycznej :)

W dzisiejszych czasach, gdy mamy taki dostęp do informacji (wujek google) normalnie nóż mi się w kieszeni otwiera, gdy widzę wpisy na forum np na temat: "jak myślicie czy schudne na diecie 800kcal?" albo "jak wyszczuplić uda?" czy " dlaczego waga idzie w góre, chociaż cm spadają?". Aż mi ręce opadają, gdy ktoś z wymiarami 90-60-90 chce przejść na diete 800kcal, nawet nie mając pojęcia o nadwadze nie mówiąc o otyłości. Rozumiem ujędrnianie ciała przez ćwiczenia i zdrowe odżywianie, ale nie głodzenie się!! 




Już nie trzeba grzęznąć w książkach albo wycinać artykułów z gazet, żeby się czegoś dowiedzieć. Tym bardziej, że takie problemy były setki razy poruszane nie tylko na vitalii, ale także przez chociażby Ewę Chodakowską, dla Bardziej zaawansowanych Sylwię i Akopa Szostak czy Natalię Gacką.




Jeszcze by mnie nie dziwiło to wszystko, gdyby nie miało jakiś poważnych skutków ubocznych, ale zła dieta polegająca na ograniczaniu dostarczania organizmowi potrzebnych i wręcz niezbędnych składników odżywczych może doprowadzić min. do pogorszenia kondycji skóry, włosów, paznokci (brak witamin i minerałów) a nawet wzroku, rozregulowanie metabolizmu oraz gospodarki hormonalnej, a co za tym idzie problemy ze stanami depresyjnymi czy brakiem miesiączki. To na serio nie jest zabawa i wiele osób sobie nie zdaje z tego sprawy. Nie da się efektywnie schudnąć z dnia na dzień przez głodówki itp. Tak dla wyjaśnienia dieta 800kcal czy nawet 1200 to dla organizmu głodówka! Rozważna dieta powinna mieć co najwyżej deficyt kaloryczny 300-400kcal dziennie. Może i taka osoba "schudnie" w taki sposób 2-3 kg i to szybko, ale będzie to spowodowane pozbyciem się wody z organizmu i spadkiem masy mięśniowej.Tak dla porównania właśnie przez odwodnienie obniżają swoją masę ciała zawodowi pięściarze tuż przed ważeniem nawet o ok. 10kg by zejść do innej kategorii wagowej, lecz zaraz zostają nawadniani kroplówkami pod opieką lekarską, gdyż nie ma możliwości by organizm prawidłowo funkcjonował przy takim wycieńczeniu. Nasz organizm jest zaprogramowany w ten sposób, że kumuluje potrzebną mu energię z posiłków w postaci tkanki tłuszczowej, gdy wcześniej jej nie otrzymywał, to jest czysty instynkt samozachowawczy i tak zwany efekt jo-jo. Dlatego tak ważne jest regularne spożywanie posiłków.

Każda nierozważna dieta odbija się na naszym organiźmie, aktywność fizyczna to tylko dodatek. Sukces tak naprawdę opiera się w 70% na diecie. Nie mówie że nie trzeba ćwiczyć, bo trzeba, ale też z głową. Ćwiczenia poprawiają wygląd naszej skóry, jędrność ciała, zwiększają siłę, pwność siebie i wytrzymałość. Są min. treningi siłowe(dla bardziej zaawansowanych), najlepsze na zrzucenie tkanki tłuszczowej - tlenowe które wykonuje się na 60-80% naszego maksymalnego tętna i beztlenowe, powyżej 80%. Podczas treningu tlenowego spalana jest tkanka tłuszczowa, a podczas beztlenowego budujemy naszą wytrzymałość.

Dużo ludzi zdaję pytania dlaczego nie chudnę jak dużo ćwiczę i jem zdrowo? A może te osoby katują się i ledwo zipią na treningach beztlenowych, podczas których organizm nie czerpie już energii z tkanki tłuszczowej ale mięśniowej? Prostym testem na zbadanie swojego tętna(jeśli nie posiadamy pulsometra) jest wypowiedzenie dość długiego zdania. Jeśli wypowiadamy je z zadyszką znaczy, że należy zwolnić, bo weszliśmy w strefę beztlenową natomiast jeśli jesteśmy w stanie wypowiedzieć to zdanie bez zadyszki, to oznacza, że wszytko jest jak najbardziej w porządku i jesteśmy w strefie tlenowej. Warto jednak raz na jakiś czas dać z siebie maksa i powalczyć o wytrzymałość.

Nie da się także schudnąć z jednej partii ciała. Niestety nasz organizm jest tak zaprogramowany że równomiernie pobiera tkankę tłuszczową z całego ciała podczas przetwarzania jej na energię. I jeśli mamy jej najwięcej na brzuchu, udach czy biodrach stamtąd pozbędziemy się jej na końcu. Dlaczego? Bo jest tam jej najgrubsza warstwa. Kobiece ciało ma predyspozycje do odkładania tłuszczu w okolicach brzucha. Dlaczego? Bo tkanka tłuszczowa izoluje przed zimnem i ma ona za zadanie chronić ewentualnie poczęte nowe życie i narządy rozrodcze. Można zauważyć też jedną prawidłowość. Chudniemy na wzór zwijającego się ślimaka. tzn? wyobrażmy sobie że chudniemy od zewnątrz do środka, czyli najpierw twarz, nadgarstki, kostki, potem szyja, ramina, kolana, następnie biust, uda i na samym końcu brzuch.




Dlatego też namawiam by trochę poczytać i się dowiedzieć o zdrowym i efektywnym odchudzaniu. Poza tym jeśli się raz zacznie to nie ma odwrotu. Co to znaczy? Że po zakończonej diecie nie można wrócić do starych nawyków, bo wrócimy do starej wagi. Razem ze spadkiem wagi spada także nasze zapotrzebowanie kaloryczne i nasz organizm żeby utrzymać wagę potrzebje najprościej mówiąc mniej jedzenia a wszystko co będzie nadwyżką będzie odkładane w postaci tłuszczu.

Trochę mnie poniosło, ale myślę, że wielu z was się ten wpis przyda :)

Ja spadam poćwiczyć i do jutra! <3

Trochę motywacji:

28 grudnia 2016 , Komentarze (8)

Witajcie moje kochane (zakochany)

Dawno mnie tu nie było i widzę, że trochę się tu zmieniło. Mam na myśli że niby jest nas tu coraz więcej, ale aktywnych użytkowniczek coraz mniej. Może to i dobrze bo wielu osobom się udało? No nie wiem, w każdym razie tak myśleć jest najlepiej :)

Moja przygoda z aktywnością fizyczną ma baaardzo długą historię od biegania po 12km dziennie do treningów p90x, czy chodzenia regularnie na siłownie i zajęcia fitness.

Ale chyba największy przełom nastąpił dokładnie rok temu w grudniu, gdy zaczęłam chodzić na siłownie. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez aktywności fizycznej min 5x w tygodniu ;) jem prawie wszystko (oprócz słodyczy, słodzonych, gazowanych napojów i słonych przekąsek) i w miare regularnie :) Nie jestem święta bo zdarza mi się sięgnąć po coś słodkiego albo jakiegoś fast fooda raz w miesiącu:p ale nie mam wyrzutów sumienia, bo to raz na jakiś czas i wiem, że to nie jest codziennie :)

Jeszcze dużo pracy przede mną, ale wiem że to już moje hobby (aktywność fizyczna) 

Będe tu coraz częściej i za niedługo dodam wam fotki mojej małej metamorfozy :p na razie moje umięśnione nóżki, tyłeczek i małe zdj w sukience upolowanej na wyprzedaży :D

A kiedyś było tak;

Do jutra dziewczynki!! (pa) dodam wam mój harmonogram ćwiczeń na cały tydzień oraz opowiem troszkę więcej :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.