W nagrodę lody, malutkie ;) I hektolitry wody.
Wczorajsza siłownia była doskonałym pomysłem, tym bardziej, że waga wskazała kolejny kilogram mniej :) Mama mnie jednak nie przekarmiła ;)
Coś mi się wydaję, że wolno tracę te kilogramy, no ale jednak zawsze coś. Za to w obwodach spada przyzwoicie :)
Zaraz pójdę na jakiś spacer, póki jeszcze się nie rozpadało :P Albo wyciągne rolki z szafy :)
Tymczasem :*!