Także teraz, po już skonsumowanym dniu mogę powiedzieć, że tego dnia z kolei nie zmarnowałam. Mimo, że nadal jestem w domu staram się pilnować tych posiłków. Jak na razie idzie całkiem-całkiem.
To, co było dziś:
śniadanie: 2 łyżki jogurtu naturalnego + miarka muesli + 4 łyżeczki dżemu (domowej roboty)
II śniadanie: 2 łyżki jogurtu naturalnego + miarka muesli
obiad: 3 placki ziemniaczane (bez tłuszczu) + łyżka leczo + tuńczyk (kiedyś dodam mój przepis)
podwieczorek: kostka gorzkiej czekolady
kolacja: 4 placuszki ziemniaczane bez tłuszczu + skrzydełko z kurczaka
Taa... Na kolację miał być banan, ale mama przekonała mnie do tego kurczaka. Inaczej musiałybyśmy wszystko wyrzucić.
Jeśli zaś idzie o trening, to było intensywnie potliwie :D Godzina wylewania potu z Ewą Chodakowską (Trening na płaski brzuch - dodatek do "Przepisu na sukces Ewy Chodakowskiej" oraz Turbo spalanie). Zamierzam dzisiaj zrobić sobie ćwiczenia z Rebeccą na brzuch albo jogę. Chociaż obstawiam jogę, bo ostatnio ćwiczyłam we wtorek, więc przydałoby się odświeżyć wiedzę o asanach.
Czy wspominałam? SeiFIT - mój blog :D