ten pomysł z 3D, to całkiem niezła zabawa, muszę przyznać... nie zaglądałam na vitalię około miesiąca,z braku czasu poniekąd, ale bardziej raczej z niemiłego uczucia wstydu, które we mnie kiełkuje... wstydu, że ni mogę się zmotywować wystarczająco, ze mam tak słabą wolę, że gdzieś me postanowienia rozpływają się w niebycie, i zostaje tylko pył, puch i inne marne rzeczy a nade wszystko tłuszcz na brzuchu i dupsku!!!
muszę poprzeglądać Wasze profile, czy teżzamieściłyście sobie te syletki 3D i jak to z tymi waszymi planami, dążeniami i celami, bo u mnie niby są tyle , że w miejscu stoją. może ta zabawa z 3D będzie na swój sposób motywująca; niby faceci sąwzrokowcami, ale myślę, że i na nas kobiety, wizualizacja problemu przynosi lep-sze efekty niż tylko mówienie na ten temat
tak czy inaczej, okaże się, czy na mnie to zadziałą, czy nie ( czyli tak jak zawsze ... hihi )
chociaż, tak naprawdę, to nie ma się z czego śmiać, raczej płakać powinnam