tzn. styczeń przeszedł jakoś bez rewelacyjnych spadków wagowych , ale miałam podjęte wyzwanie ,styczeń bez alkoholu i co? ano jestem zadowolona . Dlaczego?
Dlatego ,że w ciągu 30 dni sięgnęłam po alkohol 3 razy . ktoś pomyśli że AŻ 3 RAZY, ale jeszcze jak sięgnę pamięcią w tył , to były miesiące w których 3 dni w których NIE wypiłam alkoholu. Różnica jest kolosalna i jak ktoś ma skłonności do alkoholu i myśli ,że ich nie ma , to niech spróbuje nie pić przez 30 dni. Wyjdzie na jaw wiele dziwnych rzeczy i wiele też mozna się o sobie samym dowiedzieć.
Druga rzecz , jest taka.że nie picie spowodowało lawinę słodyczy. Podjadanie i ciągła ochota na słodkie w końcu wkurzyła mnie i postanowiłam ,że nie będą mną zachcianki rządzić. Jak nie jedno to drugie. Spadek formy , bóle głowy i ospałość to też wynik braku wielu witamin, bezsenność ..zmiana nastrojów (to jest najgorsze) ..oj dużo można pisać.
Trzecia rzecz, którą udało mi się uregulować to wspomniane słodycze. Od kilku dni nie podjadam, nawet na nie nie patrzę a jak mnie częstują biorę i odkładam na bok, potem częstuję kogoś innego , aby mnie nie kusiło. Jem owoce, teraz na topie są kaki, spokojnie zaspokajają ochotę na słodkie.
Pokonuje swoje słabości małymi krokami, nie na raz, słodycze też odstawiałam powoli, trwało z dwa tygodnie. Jeden dzień nie jadłam , potem dwa dni i już mam spokój ponad tydzień. Nie jest to proste. wymaga samokontroli w trudnych chwilach, ja cofam się do środka, do siebie i pytam się siebie CZY NA PEWNO TEGO POTRZEBUJĘ. Chwilę to trwa, nie poddaję się chwili. Inaczej byłabym już na samym dnie. Byłam bliska , oj bliska
dna i postawiłam wszystko na siebie. Jeszcze wiele jest do zrobienia. Na luty mam parę zmian, powoli je wdrażam . Za 28 dni będę zdam relację. A póki co jestem na diecie i trzymam ją wzorowo, pozdrawiam Pa
MllaGrubaskaa
2 lutego 2019, 11:38Powodzenia w dalszej walce ze słabościami ;))