Trzeci dzień na diecie Vitalii. Oczywiście musiałam pozmieniać większość pozycji, ale nadal nie do końca jestem zadowolona. Podkradłam trochę przepisów ze Smacznie Dopasowanej sprzed kilku lat. Jestem zresztą zdania, że kilka lat temu przepisy były bardziej różnorodne, a dania o wiele smaczniejsze.
Poza tym nie bardzo rozumiem, dlaczego w przepisach praktycznie nie ma normalnego mleka. Wykupiłam dietę wegetariańską + ryby, a nie wegańską. Nie mam absolutnie nic do mleka roślinnego, lubię je, ale nie miałabym też problemu ze zwykłym. Poza tym w większości przepisów jest ryż, na który już teraz nie mogę patrzeć. Na szczęście wczoraj nakupowałam różnych kasz, więc będę miała większy wybór.
Na razie jakoś tam się trzymam, chociaż pierwszego dnia byłam zwyczajnie głodna. Tłumaczę sobie, że to szok dla organizmu przyzwyczajonego do kilku tysięcy kalorii dziennie, ale było niefajnie. No nic, zobaczymy jak to będzie dalej.
Wstawiam kilka zdjęć z ostatnich dni, kolejność przypadkowa.
Coz, niektóre z tych dań są wyjątkowo niefotogeniczne. Kalafior w sosie pomidorowym był dość ohydny, chcoaiz ratowałam go na wszelkie możliwe sposoby. Pogrzebałam jednak trochę w ustawieniach diety, mam więc nadzieję, że od poniedziałku będzie trochę lepiej.
October2
19 lutego 2020, 19:43Ja też cały czas wymieniam dania. Przeważnie szukam tego, na co mam ochotę, albo chcę ugotować coś podobnego do tego, co gotuję dla rodzinki, żeby jakaś część czynności była wspólna. Dobrze, że można kombinować :)