Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przyjaźń i samotność


Bardzo Wam dziękuję za wszelkie rady i podpowiedzi pod ostatnim postem. Najlepszym rozwiązaniem okazała się oczywiście szczera rozmowa.

Nie było łatwo, bo ciągle było pełno ludzi, ale w końcu pod pretekstem pójścia razem do sklepu wyciągnęłam Marcina na rozmowę. Zapytałam wprost, czy uważa, że między nami jest wszystko w porządku, czy czymś go uraziłam, czy ma do mnie o coś żal. I powiedziałam, że czuję, że się ode mnie odsuwa, że mi było przykro jak się dowiedziałam o wyjeździe, na który nie zostałam zaproszona. Oczywiście wszystkiemu zaprzeczył, wyjaśnił, że ten wyjazd to jeszcze nic pewnego tylko takie gadanie, że w sumie rzeczywiście założył, że i tak bym nie pojechała ze względu na ciążę, ale nie pominął mnie celowo. Przeprosił, że poczułam się źle, bo zupełnie nie pomyślał, że może mi tym sprawić przykrość. Ale podrążyłam dalej, bo czułam, że jest drugie dno. I w końcu wyznał, że może jego dystans wynika z głęboko schowanej zazdrości. Z tego, że zaraz będę mieć dziecko, co było JEGO największym marzeniem. Zawsze kochał dzieci i zawsze chciał mieć. Dookoła co raz więcej jego przyjaciół zakłada rodziny, a on nie ma żadnych perspektyw. Jest samotny, ma problemy ze sobą, jest osobą biseksualną, ale ukrywa to. Czuje, że jego marzenia spełniają wszyscy, tylko nie on. Głos mu się łamał, gdy o tym mówił, ja się oczywiście popłakałam.

Dalej rozmawialiśmy o jego problemach i o tym jak mu pomóc. On nie widzi ratunku, poddał się, nie chce się leczyć, ucieka w alkohol, narkotyki i przypadkowy seks. Dałam mu namiary na bardzo dobrą terapeutkę, obiecał, że pójdzie, ale nie wierzę w to. Ale będę o niego walczyć.

A teraz dwa słowa na temat moich koleżanek, które opisywałam ostatnio, a z którymi byłam razem na tym wyjeździe (wieczór panieński). Tak jak pisałam, też miałam wrażenie, że się ode mnie odsuwają. Nawet w dniu wyjazdu padł taki tekst, po którym poczułam się odrzucona. Wypłakałam się mężowi, chciałam zrezygnować z wyjazdu, ale postanowiłam być dojrzalsza. Zapytałam wprost dziewczyny, która sprawiła mi tę przykrość o co jej chodzi, a ona wydawała się szczerze zaskoczona, bo naprawdę nie miała złych intencji, po prostu źle zinterpretowała sytuację. Przeprosiła mnie i było jej naprawdę żal.

Cały wyjazd miałam poczucie, że dziewczyny bardzo się o mnie martwią i troszczą, ciągle pytały czy nie chcę odpocząć, usiąść, wszystko ogarniały za mnie itp. Jestem osobą w typie Zosi-Samosi i zwykle to ja jestem "kierownikiem" 😁 Więc początkowo trochę stawiałam opór, ale później się poddałam i dałam się sobą zaopiekować. Utwierdziło mnie to w przekonaniu, że to jednak mój ciążowy mózg dopowiada sobie różne historie i tak naprawdę jest wszystko po staremu, dalej mogę na nie liczyć.

Myślę, że moje postrzeganie rzeczywistości może (oprócz ciążowej burzy hormonów) wynikać z tego, że od 3 miesięcy nie chodzę do pracy, rzadko widuję się z ludźmi, spędzam całe dnie z psem, a przez to mój mózg włącza myślenie samotnika. Oglądałam ostatnio krótki film na temat samotności, w którym opisywano wyniki pewnych badań naukowych. Okazuje się, że osoba która mało przebywa z innymi ludźmi zaczyna "zapominać" jak się odczytuje emocje i intencje. Sygnały, które do niej docierają są nieprawidłowo odczytywane jako negatywne. To nasila chęć bycia samemu i wpadamy w błędne koło. Cieszę się, że potrafię jeszcze przerwać tę pętlę przez zwykłą rozmowę i szybkie wyjaśnienie problemów, jak się okazuje często wyimaginowanych.

Znów się rozpisałam. Przyjaźń jest dla mnie bardzo ważna, dlatego tak mocno przeżywam wszelkie zachwiania w tej sferze. A teraz szybko wrócę do przyziemnych, ciążowych spraw.

Córcia rośnie pięknie, ma już ponad pół kilo, jest zdrowa. Byłam u fizjoterapeutki, okazuje się, że mam rozstęp mięśni prostych brzucha. Dostałam zestaw ćwiczeń, nauczyła mnie odpowiednio oddychać, zrobiła masaż przepony, przykleiła tejpy. Od razu pojechłam kupić piłkę do ćwiczeń. Dziś pierwszy raz zrobiłam fajny trening. Plus co trzy dni robię ćwiczenia oddechowe na aktywację dna miednicy. Kolejny raz mam przyjść na początku trzeciego trymestru i wtedy zmieni mi zestaw ćwiczeń.

Waga 5kg na plusie. Mieszczę się w moich celach.

Wszystko jest pod kontrolą :) Tabelka aktualnie przedstawia się tak:

  • PACZEK100

    PACZEK100

    2 sierpnia 2022, 14:11

    Fajnie że udało się pogadać i wyjaśnić wiele spraw.

    • Tonya

      Tonya

      2 sierpnia 2022, 17:30

      To prawda, dobrze, że się nie unioslam dumą i nie obraziłam, czasem trzeba wziąć sprawy w swoje revw

    • Tonya

      Tonya

      2 sierpnia 2022, 17:30

      Ręce

  • mmMalgorzatka

    mmMalgorzatka

    2 sierpnia 2022, 12:20

    Co to za ćwiczenia oddechowe na aktywację dna miednicy?

    • Tonya

      Tonya

      2 sierpnia 2022, 17:28

      Ćwiczenia na leżąco - na głębokim wdechu nabieram powietrze jakby w dolne partie żeber, a na wydechu robię tak jakbym chciała zassać tampona w pochwie albo krople moczu na końcu cewki moczowej. Po kilka sekund, 4 razy po 4 serie :)

    • mmMalgorzatka

      mmMalgorzatka

      2 sierpnia 2022, 17:40

      Z opisu wydaje się trudne. Będę próbować.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.