Udało mi się opanować pierwszą fazę choroby. Wróciłem wczoraj z pracy i położyłem się spać. O godz. 20.30 już spałem. Nie obejrzałem nawet meczu półfinałowego - nie miałem siły. Niestety przed snem najadłem się - byłem tak osłabiony i miałem takie ssanie w żołądku, że nie dało rady inaczej. Potrzebowałem energii - cukrów prostych.
Dzisiaj czuję się znacznie lepiej - mam dyżur w pracy. Wkraczam w drugą fazę choroby. Teraz muszę się najbardziej pilnować.
Stan aktualny - 101,5kg (0,5kg mniej niż w dniu wczorajszym, co jest prawdopodobnie związane z odwodnieniem w czasie choroby).