Wczoraj- wtorek :
Było biegane razem ze szwagrem.
Owoc- zero
Sezam - pół porcji
Śniadanie- znowu biały Chleb...
W lunchboxie - ryż, kukurydza, pomidory suszone i świeży ogórek, biały Chleb z serem
Kawa + 2 ciastka czekoladowe pyszne.
Wieczorem- ryż i chili sin carne mała porcja
Woda - ok 1.2 l
Post - 14 h
Chętnie bym się zważyła. Trochę nogi jakby mniej szpetne. Ale to jeszcze daleka droga a i jesienna pogoda sprzyja ich ukrywaniu. Obmiezylam się miarką i w udzie widzę 58 a w tyłku 104... ale z czym to porównać jeśli na początku września tego nie zrobiłam.
Depresyjna aura. Bieganie raczej dzisiaj niewykonalne, spodnie przeciwdeszczowe i kurtkę co prawda mam, ale buty są bardzo podatne na przemakanie. Musiałabym założyć jakieś skarpetki z folii spożywczej.
A jednak! tylko siąpiło więc pobiegłam.
Pozdrawiam.
Julka19602
25 października 2023, 18:05Moja znajoma jak jęk przeciekały kozaki a była plucha to zawsze zakładała reklamówki na stopy. Też kiedyś byłam zmuszono tak zadziałać i super. Pozdrawiam:))
tomberg
25 października 2023, 20:14Dziś jakoś pobiegłam a tylko siąpiło, więc skarpetki suche. Ale wcale nie wykluczam tych reklamówek. 😁 Pozdrawiam