Dziś w nocy wraca po trzymiesięcznym pobycie w Pl nasz koleżka Michał zwany Miećką. Już nie będzie z nami mieszkał, zabawi tylko tydzień, dopóki nie znajdzie sobie jakiegoś lokum. Tomek jedzie dziś po niego na lotnisko, dlatego też w perspektywie zapowiadało sie gorączkowe poszukiwanie kluczyka, bo w opelku niemal pełen bak paliwa a duży już na mknął oparach. A kluczyki tym razem banalnie ulokowane w kieszeni koszuli rzuconej do prania. Miał Tomaszko sporo szczęścia, że zabrał się dziś za pranie brudów. A na Miećkę wyczekuję niecierpliwie, bo ma nam przywieść albumik ze zdjęciami Majki tuz po urodzeniu i chcemy porównać nasze siostrzyczki czy aby podobne. I jeszcze krówki i inne polskie słodkości co to mu moja mama wcisnęła do bagażu. Oczywiście że dla Majki.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Elik76
1 października 2009, 10:00A może Michałko powinien przywieźć Ci mamę zamiast krówek? Też się cieszę na miłych gości :)
nonos
29 września 2009, 14:07Ależ właśnie o to się rozchodzi - że mi się oczy "naprawiły";-) I MOJE osobiste widzenie samej siebie jest kluczowe. Bo ja chyba miałam zawsze jakąś skazę. Wiesz, komplementy to ja słyszę, tu i ówdzie;-) Ale one są bez znaczenia zupełnie, bo zupełnie w nie nie wierzę;-). Bo to działa tak: jak sama najpierw coś uznam za prawdę, to zdanie innych jest OK, bo potwierdza moje. Ale jak ja w coś nie wierzę, to nic nie pomoże;-) Żadne słowa, żadne zdjęcia, i nawet sam Gok by nie pomógł;-)))
aganarczu
29 września 2009, 11:57Nie wiem czy bedzie sie Tobie oplacalo naprawianie wagi. Moze niech Twoj mezczyzna niech ja rozkreci i zajrzy. Moze jakis kabelek nie laczy albo cos :-))))
aganarczu
28 września 2009, 15:14Szczerze powiem, ze nie wiem gdzie sie naprawia wagi. A baterie wymienialas???? hihihi moja nadal 'popsuta' i pokazuje ciagle cos dziwnego w kg, ale poprawia sie w pokazywaniu wynikow tluszczowo -wodnych. Milego dnia.
nonos
28 września 2009, 15:13Że dla Majki;-) Ja tam też tak chroniłam swojego małego jeszcze Dziecia przed otyłością;-) Zjadając wszystkie słodycze, które mu przynosili;-) Ale lojalnie ostrzegałam darczyńców, żeby soczek albo owoc przynieśli!