Siedzę więc z dziewczynami w domku na Bifroście (uniwersytecki kampus 100 km od Reykjaviku). Internet słabo, niby jest kabel ale co z tego, jak ja tylklo wi-fi obsługuję. I tak, tylko w jednym kącie domku można złapać zasięg. Od dzisiaj koniec z pięknym słońcem i lekko, nie całkiem, zawieszam aktywność na świeżym powietrzu. Wokół mnóstwo jagód i innych jagód (bażyna-mówi wam to coś? Ja będę poszukiwać w sieci, co bym mogła z niej zrobić, bo dziewczynki rwą mi jej na potęgę:-) Zaoatrzyłam nas w odzież przeciwdeszczową i kaloszki toteż nie ma specjalnych przeciwskazań do uprawiania zbieractwa nawet w deszczu. Tak naprawdę to ja nie posiadam kaloszków... a powinnam:-) Wczoraj poszłyśmy na obczajający spacer, bo w pobliżu znajduje się krater wulkanu Grábrók, nie jest to wysoka górka, bo ma tylko 173 m n.p.m. ale nie chciałoby mi się Sońki targać nawet ten kawałek. To zarys planu na dzisiejsze popołudnie ale też jest opcja że po prostu udamy się na kampusową siłownię. Wczoraj córki przetestowały kąpiel w dużym hotpocie i małym baseniku, właściwie to wielgachnym brodziku, nie! ... to przypominało raczej niewielką fontannę z ciepłą wodą ale bez wodotrysku. Dziewczyny ocpiały z radości. I dobrze, od tego są wakacje. Po wieczornym spacerze poszłyśmy sprawdzić, jaki sprzęt oferuje siłownia. Są dwa orbitreki, cztery bieżnie i w cholerę rowerków do spinningu, jakieś ciężarki, skakanki, maty, stepery... Dziewczyny ułożyły sobie tor przeszkód i baaaardzo zaangażowały się w jego pokonywanie a ja w tym czasie... wiadomo... sprawdzałam jak się mi będzie pociło na moim nowym domowym i za grosze orbitreku. Jakieś 20 minut dały mi pokręcić bez zawracania głowy. A z zawracaniem nawet dłużej. Do aktywności fizycznej mojej zaliczyłabym ponadto strome na 14 stopni schody, które pokonuję kilkanaście razy dziennie, czasem nawet specjalnie.
Jedzenie. Lodówkę zaopatrzyłam w bardzo zdrowe i mocno warzywno-owocowe produkty. Nie wzięlam ani grama cukru, nic z mąki, tylko trochę pieczywa dla pociech. Obligatoryjnie więc żywimy się zdrowo, świeżo i niezbyt obficie. Może tylko więcej ruchu mi potrzeba, bo sporo czasu spędziłam na leżaku wygrzewajac się w słońcu. Ale nie mogłabym inaczej, skoro słońce było.
Za Tomkiem jeszcze nie tęsknimy a jesteśmy tu od soboty :-) :-) :-) ale do czasu...
fitnessmania
19 września 2013, 18:08Znalazlam w necie artykul o tabletkach na odchudzanie, wpisz sobie w google - nadwaga to juz mnie nie dotyczy - myslisz ze to zadziala?
aganarczu
14 sierpnia 2013, 16:1327 tys za tydzien to tak jak za domek z Eflingu. Cena dobra jak na takie atrakcje. Dzieki za namiary !!!
aganarczu
13 sierpnia 2013, 18:01Oj tak. Zaraz dojdzie szkola i sie zacznie totalna jazda bez trzymanki. A nocleg w Bifroscie to masz z jakis zwiazkow czy poprostu uniwerek wynajmuje. Daj namiary bo wyglada zachecajaco. W tym roku nie skorzystam ale za rok mogloby byc fajnie.
nonos
13 sierpnia 2013, 17:49Robiłam wpisa i myślałam o Tobie - że teraz będziesz musiał przyspieszyć, żeby mnie gonić;-))))
fiona.smutna
13 sierpnia 2013, 17:41odpoczywaj:))))) no i zatęsknij:)
wiktorianka
13 sierpnia 2013, 16:56wypoczywaj!! i chudnij:))).....lodowka wyglada imponujaco......aaaa....i zazdraszczam basenu z ta ciepla woda....mmmmrrrr :)))