Drobne zmiany w diecie i waga powolutku spada! Nic czego bym wczesniej nie stosowała, czyli zdecydowanie mniej chleba, czy mówiąc ogólnie mniej mąki. Zdecydowałam, ze będę jadała pieczywo WYŁĄCZNIE w pracy i nie jak do tej pory 3 kanapki ale tylko 2. Odjętą od ust kromkę zastępuję owocem i/albo mieszanką ziaren (słonecznik + dynia podpiekane w piecu z przyprawami) ewentualnie z rodzynkami. Domowe zamienniki wymyśliłam w postaci placków, które piekę w piekarniku a potem zamrażam. Różne: dukanowe, cukiniowo-owsianych i tu dla mnie nowość ryżowo-jaglanych (czyli chlebek typu kr-ilr, o którym przeczytałam w którymś z Waszych pamiętników). Postanowienie noworoczne jest jedno: jeść więcej warzyw i owoców a także kasz. Słodyczom nie odmawiam ale jem je KONIECZNIE z kawą albo herbatą. Uwierzcie, ze jest to dość radykalne ograniczenie, zeby do jednego albo dwóch poświątecznych pierniczków wypijać cały kubek herbaty.
Waga dzisiejsza: 70,5 czyli tygodniowy spadek o całe kilo. Hmmm coś mi się wydaje, ze niedługo poczuję się szczupło. Jest moc! Szoruję szuflady w kuchni! 1 z 5 jest już czysta. Z niedowierzania ubrałam dziś moje przyciasne spodnie, którymi zawsze sprawdzam czy schodzi woda czy raczej tłuszczyk ze mnie. Miarce krawieckiej durnowatej już nie wierzę, odkąd zbiła nam się szklana półka w lodówce i Tomek kazał mi podać dokładne wymiary, co rzecz jasna uczyniłam swoim centymetrem a potem okazało się, ze zamówione szkło jest o jakieś 2 cm krótsze niż powinno. Nie chcę wnosić z tego, ze mój tyłek jest o 2 cm większy niż pokazuje chińska miarka za grosze, wolę przymierzyć spodnie.
Idę warzyć kaszę jęczmienną i zrobić z szuflad czyściocha.
A Majka dziś postanowiła ćwiczyć silną wolę: nie je słodyczy i nie ogląda bajek. Pani od gimnastyki pozytywnie nakręca dzieci i dobrze, bo Islandczycy strasznie sobie pofolgowali i duzo otyłych na ulice wyległo, czym zasłuzyli na miano jednego z najgrubszych narodów w Europie...
Anka19799
6 stycznia 2013, 14:18Bling, bling! Tak szuflady po oczach daja! Az sobie do cztania Ciebie okulary przeciwsloneczne zaloze, cobym wzroku nie stracila od tego blasku;)