Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
...melduję posłusznie...
22 września 2010
że waga w stójce, mieszkanie błyszczące, siostra z rodziną doleciała wczoraj, przede mną dlugi weekend z wyjazdem na letni domek, Sonia nadal lubi pociumkać, obecnie czytam Historię zadziwiającej miłości Vallgrena, włosy podcięłam w sobotę, pracy mam opór, kiedy ja odpocznę, chciałabym chodzić na kurs islandzkiego, październik miesiącem oszczędzania, jesień w trakcie, samochód w dobrej kondycji, Maja nie odróżnia blondynki od biedronki oraz że mamy na stanie używanego konia na biegunach.
BettyBoop6778
23 września 2010, 16:06"Poranne skrobanie szyb..." niech se przypomnę, co to znaczy?...:-))) A tutaj, jak w zeszłym roku spadł śnieg, to przez 2 dni był stan klęski żywiołowej:-))) Co kraj, to obyczaj:-))) Fajnych mamy facetów, nie?:-) Pozdrowionka:-)
DominikaSW
23 września 2010, 12:14hmm ja wogole nic nie pisze, wole czytac innych i ewentualnie dodawać komenatrze;) islandzki...fajna sprawa, ja cały czas nie moge dojść na kurs niemieckiego, a ide już okolo 2 lat;/ może wkońcu życie mnie zmusi:) pozdrawiam
wiktorianka
22 września 2010, 22:43Blizniaczku slodki.....coraz mniej Ciebie tutaj....przesylaj choc puste koperty ( w tym wypadku posty ) co bym wiedziala, ze Cie tam na tej Islandii nie pozarlo jakies yeti albo inne futrzaste cosik :))).....pozdrawiam cieplutko i baw sie dobrze w tym domku letnim
BettyBoop6778
22 września 2010, 19:49Oj się dzieje...:-))) Pozdrowionka:-)