W sobotę była rocznica naszych zaręczyn. W naszym związku to nie ja jestem osobą, która zapamietuje daty. Byłam przekonana że to jakoś tak w czerwcu. A właśnie że w maju. Tomek z tej okazji przywdział sławetną ochawtaną kurtkę, której dobry rok nie nosił. A przecież ładnie wyprana i pachnąca Lenorem była. Z okazji owego święta Tomek wyskoczył z kredytówki, dla nas i dla siebie. Kupił po parze butow na głowę a raczej na nogi, z wyjątkiem tych które jeszcze nie chadzają. Znaczy ze Sonia pozostaje w kaputkach. Dodatkowo sprawił sobie 2 koszulki a mi obiecał perfum. Zabrakło czasu na testowanie zapachów, bo na godz. 17 i 18 zapisałam sie na pranie. Ale obiecał, więc dostanę. Na wieczór w zaciszu domowym przewidziano masę atrakcji, w tym wloskie winko, mleczno-kawowy likier, grę w Buzzzza oraz w kości, być może film i prawdopodobnie seks. Likier prawie cały wytrąbiony. Wino po części też. Na film i grę już grubo za późno. Tomek śpi. Ja na Vitalii. Seksem cieszą się zapewne inni. Nic się nie zmieniło, szczęście nam sprzyja. Od jutrzejszego dnia oczekuję pięknej pogody, bo zaplanowane mamy ognisko z sąsiadami i ruszamy za miasto. Kiełbasy już w lodowce się niecierpliwią. A! z dzisiejszego obiadu odpuściłam sobie frytki, bo jak pomyślałam o tym arcysłodkim i hiperpysznym likierze absolutnie zakazanym w KAŻDEJ ODCHUDZAJĄCEJ DIECIE... Poza tym w Islandii spędzamy właśnie długi trzydniowy weekend, w perspektywie wolny poniedziałek co wprowadza Tomka w nieustający a radosny chichot...
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
wiktorianka
23 maja 2010, 16:15co do deseru z galaretka to "u nas w anglii" :P:P:P mamy takie na slodziku....bez cukru...wiec mam problem z glowy....na zelatynie chyba nie bedzie ten deser dobry....co do likieru i seksu....zdecydowanie wole to drugie....jestem maniaczka seksu wiec likier mi obleci :P:P:P....pozdrowionka
naszybkospisane
23 maja 2010, 11:56po dzieciach patrząc przynajmniej dwa razy w życiu seks był :)
jestemszczupla
23 maja 2010, 08:14ty po likierze siadłaś przed kompem zamiast..........załamka ;-) ja miałam zaledwie 1,5 kieliszka żołądkowej gorzkiej i choć późno (no wiesz te artystki) to cieszyłam się tym czym Ty nie ;-)
AureliaMS
23 maja 2010, 06:11Najserdeczniejsze zyczenia z okazji rocznicy, poza tym macie fajne zdjecie, bardzo pomyslowe:) az buzka sie usmiecha:)