Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2, jeszcze z 300 takich :)


Kolejny udany dzień. Co z tego, że dopiero drugi? Ważne, że drugi, a nie pierwszy. Cieszę się. Nie ma z czego? A jednak się cieszę.

Dzisiejszy dzień upłynął dość szybko. Rano jakieś tam obowiązki, później trochę poćwiczyłam z Mel.

No
dobra troszeczkę :P A całe popołudnie spędziłam razem z mamą w polu przy sadzeniu drzewek (rodzice prowadzą szkółkę). Moje nogi to dopiero poczuły, ale obawiam się, że dopiero jutro będzie ból. Co mi tam, taki ból to lubię. Szczerze Wam powiem, że zmęczyło mnie to sadzenie. Niby nie biegałam w kółko jak wariatka, ale nie powiem pot mi kapał z czółka. 

Jedzeniowo dość dobrze. Szczegóły poniżej.

Plany na jutro to wyjazd do Krakowa. W końcu odbiorę dyplom. Spotykam się również z najlepszą koleżanką ze studiów, która jest w 7 miesiącu ciąży. Planujemy zakupy, a później pewnie coś zjemy. Obiecuję, że nie będzie to fast food ale za zdrowo pewnie też nie będzie.  


Wczoraj dostałam jeden komentarz. Ale co to był za komentarz. Wart setek tysięcy. Tak bardzo mnie zmotywował. Kochana jeśli to czytasz to dziękuję Ci za to.  Tak wiele znaczy dla mnie, że jest Ktoś kto wierzy w taką jaką jestem i w to, że się uda być taką jaką pragnę. Dziękuję!


Menu:

- śniadanie: bułka taka jak wczoraj plus malutki jogurcik

- obiad: łosoś z piekarnika (nie zjadłam całego), gotowany kalafior, kubeczek ryżu

- posiłek po pracy na roli :P : rosołek z ryżem w kubeczku żeby nie było za dużo

- kolacja: wiem, że nie zdrowo ale miałam taką ogromną ochotę (wszystko oczywiście zwalam na nadchodzący okres :P) parówki z bułeczką pełnoziarnistą


Aktywność:

- Mel B: rozgrzewka

- Mel B: ramiona

- praca na roli 3 h


Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...

  • Hellonewlife

    Hellonewlife

    5 września 2014, 20:36

    ♥ Każdego dnia jesteś bliżej sukcesu, pamiętaj :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.