Po pierwsze wskoczyłam na kolejny etap biegania. Gdy zaczynałam przebiegałam 5 minut po minucie, przeplatane marszem. Był to dla mnie wysiłek nie do opisania. Dyszałam jak stara lokomotywa i tylko liczyłam sekundy do końca. Teraz w sumie przebiegam 15 minut!!! Czuje zmęczenie, ale wiem, że dam radę więcej. To nie do uwierzenia w moim wykonaniu, ale prawdziwe. Jestem taka dumna. Jeszcze trochę (trochę dużo) i przebiegnę te 30 minut bez przerwy.
Po drugie wszyscy, a na pewno większość huczy o Mel B. Jakoś nie byłam przekonana po Chodakowskiej. Nawet nie sprawdzałam czym to pachnie. Dziś jednak jakoś przypadkiem przeglądając youtuba natknęłam się na nią. Jest cudowna. To tylko 10 minut na daną partię. Tak niewiele a zarazem tak dużo dla ciała. Jej osobowość również mnie przekonuje. Wydaje się być autentyczna i trochę zwariowana. Wybieramy ćwiczenia na tę partię ciała, które nam odpowiadają. Dziś za mną pierwszy trening na brzuch i ramiona. Było super. Udało się, z małymi przerwami, ale to zawsze jakiś sukces. Myślę, że Mel zagości u mnie na dłużej.
Menu:
- śniadanie: ulubione, banan, pomarańcza, płatki owsiane, jogurt naturalny
- 2 śniadanie: jajecznica z 2 jajek z grillowanym kurczakiem
- obiad: zupa ogórkowa
- kolacja: 2 parówki, pół pomidora, kromka wasy posmarowana białym serkiem
Aktywność:
- bieganie
- Mel B ramiona
- Mel B brzuch
Czekam cierpliwie, ćwiczę wytrwale...
BulkaAmerykanka
12 lutego 2014, 23:54ja tez myslalam o tym bieganiu z przerwami na marsz itd... skoro mowisz ze takie efekty to moze sie skusze :D
fokaloka
12 lutego 2014, 22:53Mel B zawsze spoko, ona jest genialna :)
minikate
12 lutego 2014, 21:58rozumiem, co to znaczy zadyszka po 5 minutach biegania. Ja też planuję start na wiosnę, mam nadzieję, że tym razem wytrwam :) Co do Mel B to też ja lubię, treningi są krótkie i intensywne, kiedy wiem, że to tylko 10 minut to jakoś łatwiej mi wytrwać :)
emkanov
12 lutego 2014, 21:56Super świetnie Ci idzie, ja Mel B też lubię i widzę poprawę, ćwiczę z nią pośladki i abs, chce dołączyć nogi :) Cierpliwość to podstawa!!
vitalia92
12 lutego 2014, 21:53Takie nasze osobiste sukcesy daja najwiecej powera :) swietnie ci idzie i oby tak dalej :)