Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nocny spacer


Człowiek to jednak dziwne i nieufne stworzenia... i głupie niestety:) Wróciłam chwilkę temu ze spacerku.... Wybrałam się tą ciemną, wietrzną nocą żeby "odebrać pana męża" od przyjaciela po niewielkim pijaństwie:) Pomyślałam, że fajnie będzie się razem przespacerować, a i ja będę  spokojniejsza, że bezpiecznie wróci do domu. Ja tam z tych co dwa razy nie myślą. Pomyślałam i poszłam:) Co już samo w sobie szczególnie mądre nie było.  A tu już kolejna głupota- mam bardzo poważnego psa... kiedy z nim idę szansa na to, że ktoś mnie zaczepi jest raczej mała. Właściwie to zerowa.  No ale po co brać pieska na nocne wycieczki? Zimno, wieje, pieskowi nie byłoby pewnie miło, a i dom zostawiać bez opieki... Nie no... niech lepiej siedzi sobie w ciepełku i szczeka na ewentualnych nieproszonych gości. Bardzo pożałowałam tych przemyśleń  kiedy nagle za moimi plecami pojawiła się facet. Bóg jeden wie skąd się wynurzył. Niemniej szedł 5 kroków za mną i przyprawiał mnie o dreszcze przy każdym kroku. Zwłaszcza, że trasa nieco odludna i zakrzaczona. Gość nie zaatakował, ale ja wciąż myślę o tym, że człowiek musi być jednak pierwotnie zły, i w głębi duszy to wiemy. Mamy to zakorzenione gdzieś bardzo głęboko, w hipokampie i ujawnia się to właśnie w takich momentach. Kiedy ciemną nocą, na odludziu, jakiś  człowiek ustawia się za twoimi plecami nigdy nie cieszysz się z towarzystwa. Nie myślisz "fajnie, że nie jestem tu sama". Czujesz, że zaraz staniesz się ofiarą, że ten człowiek ci zagraża. I w sumie jest to dość smutne i zaskakujące mnie odkrycie. Chciałabym spodziewać się po ludziach tylko dobrych rzeczy...

Buziaki:)

  • Babok.Kukurydz!anka

    Babok.Kukurydz!anka

    15 stycznia 2023, 09:43

    Szłam raz z popołudniówki do domu pieszo i ktoś za mną szedł. Co ja szybciej to ta osoba szybciej. W końcu mnie dopadł. Mój obecny mąż - chciał mnie odebrać z pracy, a tymczasem ja mu uciekałam i nie mógł mnie dogonić.

    • tirrani

      tirrani

      9 lutego 2023, 01:28

      :):):) to jest bardzo piękna historia:) czasem warto zostać dopadniętym ;-)

  • Trollik

    Trollik

    15 stycznia 2023, 09:03

    Już samo wyjście w ciemną noc przyprawia mnie o dreszcze

  • joasiak

    joasiak

    15 stycznia 2023, 08:55

    Trochę kuszenie losu, ale też przestroga na przyszłość. Mam wrażenie, że następnym razem ni cholerka nie ruszysz się bez psa ;-))))

    • tirrani

      tirrani

      9 lutego 2023, 01:29

      Masz bardzo dobre wrażenie! A kiedy przychodzi mi chęć na kuszenie losu- zwyczajnie obstawiam mecze w internecie:):):)

  • PACZEK100

    PACZEK100

    15 stycznia 2023, 07:46

    Oj ja też nie lubię takich sytuacji. Jak wychodzę do pracy przed 5 i jest okropnie ciemno to lecę szybko do auta żeby nikogo nie spotkać. Dobrze że wszystko się dobrze skończyło.

  • Berchen

    Berchen

    15 stycznia 2023, 06:36

    Omg, juz wyjscie samotnie noch mi wystarczylo a ten gosciu to nie mal dobrych zamiarow,byc moze tym razem nie mal dosc odwagi. Skoro masz psa to faktycznie powinien cie strzec.

    • tirrani

      tirrani

      9 lutego 2023, 01:31

      Nie no... chyba nie każdy jest bandytą... Choć faktycznie w pewnych warunkach każdy się nim zdaje.

  • tara55

    tara55

    15 stycznia 2023, 04:56

    Czytając tekst już sama dostałam cykora.! Zawsze bierz psa lub kogoś ze sobą. Pozdrawiam.

    • tirrani

      tirrani

      9 lutego 2023, 01:33

      Zawsze byłaś wyjątkowo empatyczna:) Dzięki za troskę:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.