Właśnie mi wcięło wpis....
może i dobrze, bo się trochę rozpisałam
ale jestem wkurzona.
Nie wpisałam tytułu i mi wywaliło, a myślałam, że coś się zmieniło w tym zakresie.
No nic
to w skrócie:
we wpisie który zniknął pisałam o konferencji
o starej Pradze i apartamencie który tam wynajęłam wraz z koleżanką:)
śmieszne to było, bo okazało się gniazdkiem kochanków:)
a właściwie gniazdem rozpusty:)
całe mieszkanie czerwono-czarne
ogromna wanna z hydromasażem
łoże na 3/4 pokoju
czerwona pościel w serca
i
...
lustro na suficie
zdziwienie pani która nas powitała bezcenne:)
i to pytanie
nieśmiało zadane
"czyli pościelić w 2 pokoju?"
mogłyśmy zaprzeczyć
Generalnie gdyby było nieco czyściej byłoby super:)
ale i tak nie narzekam.
Powiem jeszcze słowo o taksówkach
ani razu nie udało nam się zamówić prawdziwej
za każdym razem przyjeżdżała nieoznakowana
zwykle z kierowcą takim, że strach było wsiąść...
a nie wsiąść też nie było odwagi
zgodnie ze słowami piosenki Ireny Santor
" Jak przygoda, to tylko w Warszawie, w Warszawie..."
Co do jedzenia niby nie jest źle.
sobie dogadzam:)
Razowa grzanka z szyneczką i przepiórczym jajem:)
Śmiała się tu ze mnie 1 koleżanka, że los zawsze staje na drodze mojego odchudzania
i że dieta nie jest chyba moim przeznaczeniem
ja to widzę inaczej:)
uważam, że przez ten okrutny los jestem właśnie skazana na wieczna dietę:)
co by nie mówić
może i spektakularnych sukcesów nie ma
ale też nie tyje jakoś okropnie
więc jak dla mnie jest ok:)
nie mówię, że nie byłoby fajnie wyglądać fajniej
ale też nie ma co wariować
A teraz Kochani
koniec czytania!
Na rower lub spacer
MARSZ!
leon42
26 kwietnia 2015, 19:45Kto by pomyślał, że akurat w Pradze lustra na suficie wieszają :P Proszę nie nażekać z taksówkami...w Kijowie na dworcu nie znalazłem jednej...legalnej, a rozbieżność cen była tak samo wysokoprocentowa jak wydech taksówkarza. Biorąc pod uwagę koleżankę i miejsce wspólnego pobytu nie wiem czy życzyć udanego :))
tirrani
26 kwietnia 2015, 20:56Praga nie czeska a warszawska, taksówki bez procentów ale nadal nielegalne (z tym, że bardzo tanie:)a pobyt zakończony więc życzenia ....czy też ich brak troszku po niewczasie:) niemniej cieszę się ,ze jesteś:) Pozdrawiam Cię serdecznie Alkaliczny Leonie:)
Pszczolka000
26 kwietnia 2015, 13:22Ale takie przygody fajnie się wspomina ;)
tirrani
26 kwietnia 2015, 20:59będzie o czym opowiadać przy ognisku;) czuję ,że za rok ta historia wróci do mnie w zupełnie nowym wymiarze:)
Pszczolka000
27 kwietnia 2015, 09:24Na pewno :P
ita1987
25 kwietnia 2015, 21:15Też tak niekiedy mam... nie lubię jak mi myśli giną.. :-)
kalinka299
25 kwietnia 2015, 19:35najwazniejsze, że wyjazd się udał, a pewne "niedogodności" pozostają w pamięci na długo i jest co opowiadać ;)
tirrani
26 kwietnia 2015, 21:00"niedogodności" zawsze są najlepsze;)
kronopio156
25 kwietnia 2015, 18:47Mrrrrrrrr...:D Rower nadrobiony w tym tygodniu jak trza, a za chwilę imprezowo, dojazd rowerem oczywista;-)
tirrani
25 kwietnia 2015, 18:54OCZYWISTA OCZYWISTOŚĆ:)