ale było fajnie:)
Jedzeniowo porażka, bo wszystko jakieś takie tłuste i ciężkie
Nie jadłam dużo, ale mimo to czuję, że przesadziłam:)
Ziemniaki zapiekane z mięsem i serem, naleśniki ze smażonymi pieczarkami, makarony...
brrrr
tak w ogóle to mam wrażenie, że przerw na posiłki było więcej niż zajęć:)
No ale wykłady w większości świetne:)
kilka takich, że się chciało płakać
ale te świetne na tle tych fatalnych zdawały się jeszcze lepsze:)
Ogólnie jestem zadowolona,
poznałam kilka fantastycznych osób
czegoś nowego się nauczyłam...
jest ok:)
Teraz idę spać, bo padam ze zmęczenia:)
Dobranoc:)
ojtajolunia
22 kwietnia 2015, 22:51No menu wola o pomstę hihi chyba ze do tego kopa surówki;) Za mną chodzi carbonara a ja nie mogę śmietany bo niunia ma skaze ehhh na robiłaś ochotę na makaron
tirrani
25 kwietnia 2015, 19:41:) szczęście ze miłość do dziecka większa niż do jedzenia:) Trzymaj się Kochana:) jeszcze 2 latka i carbonara będzie Twoja:)
ojtajolunia
26 kwietnia 2015, 09:59Haha co???:) tyle lat na cycu, nie dam rady;) jeszcze z pół roku i koniec tego dobrego :D
leon42
22 kwietnia 2015, 10:48Jak było fajnie, to z reguły jedzeniowo jest...porażka :P siła rzeczy :))
tirrani
25 kwietnia 2015, 19:42Leoś....Ty to zawsze wiesz co powiedzieć;)
Pszczolka000
20 kwietnia 2015, 12:05No i super ;) jedzenie, no kurczę już troszkę gorzej,a le trudno, lecimy dalej :D
Kasia7111
20 kwietnia 2015, 10:30Fajnie że wyjazd udany. Od poniedziałku grzecznie do pracy i dietowania:))
tirrani
25 kwietnia 2015, 20:13OCZYWIŚCIE:)
kronopio156
20 kwietnia 2015, 08:27Grunt, ze się dobrze bawiłaś;-))
Kasztanowa777
20 kwietnia 2015, 00:21Faktycznie, dosyc tluste to jedzonko. No, ale mozg musial miec energie:)