Nie wiem co się stało, ale mam dziś jakąś fazę jedzeniową...
Cały dzień jem..
kanapka, jabłko , pomarańczka, ogóreczek, rybka...
mniam mniam:D
Staram się żeby przynajmniej jak najmniej kalorycznie...
ale nie oszukujmy się!
Wciąż przeżuwam
Beznadziejna jestem:)
...choć słodziutka:)
Myślę ,że to wszystko przez wczorajszą kawusię i ...ciasteczko:)
Mąż mnie zaprosił...
POTWÓR
Z własnej winy będzie miał grubą żonę!
Nadal jestem chora i zmęczona.
Wykańcza mnie ta podyplomówka- jest okropna.
Szłam pełna zapału po poprzedniej, która była świetna
wiecie- taka konkretna, z fajną kadrą praktyków
a teraz dramat w 3 aktach...
Nie dość ,że większość wykładów słaba i mało ciekawa
to jeszcze opiekunka praktyk z ramienia uczelni
wciąż mnoży trudności...
Wymyśla kolejne konieczne do zaliczenia dokumenty, podpisy, pieczątki...
Nie wiem gdzie oni ją znaleźli, ale dzięki niej na tej uczelni nie wykupie już nigdy nawet kursiku, a powiem Wam, że po poprzednim kierunku już miałam plan na wiele:)
Zadziwiające jak wielki wpływ na życiowe plany może mieć 1 niekompetentna baba.
To nie tylko moje odczucia.
Wszyscy współcierpiący mówią ,że gdyby to była ich pierwsza podyplomówka- to nigdy nie zdecydowaliby się na nic więcej:)
Sorry... musiałam się pożalić:)
Bo się czuję taka troszku rozbita...
Pewnie z wielu powodów, ale gł choroby i poczucia winy z powodu obżarstwa:)
Świat od razu zdaje się taki wrogi:)
Dobra...
Koniec mędzenia:)
Idę do łóżka...
Choć na koniec dnia powalczę z nadwagą;)
Dobrej nocy:-*
mniam mniam:D
Staram się żeby przynajmniej jak najmniej kalorycznie...
ale nie oszukujmy się!
Wciąż przeżuwam
Beznadziejna jestem:)
...choć słodziutka:)
Myślę ,że to wszystko przez wczorajszą kawusię i ...ciasteczko:)
Mąż mnie zaprosił...
POTWÓR
Z własnej winy będzie miał grubą żonę!
Nadal jestem chora i zmęczona.
Wykańcza mnie ta podyplomówka- jest okropna.
Szłam pełna zapału po poprzedniej, która była świetna
wiecie- taka konkretna, z fajną kadrą praktyków
a teraz dramat w 3 aktach...
Nie dość ,że większość wykładów słaba i mało ciekawa
to jeszcze opiekunka praktyk z ramienia uczelni
wciąż mnoży trudności...
Wymyśla kolejne konieczne do zaliczenia dokumenty, podpisy, pieczątki...
Nie wiem gdzie oni ją znaleźli, ale dzięki niej na tej uczelni nie wykupie już nigdy nawet kursiku, a powiem Wam, że po poprzednim kierunku już miałam plan na wiele:)
Zadziwiające jak wielki wpływ na życiowe plany może mieć 1 niekompetentna baba.
To nie tylko moje odczucia.
Wszyscy współcierpiący mówią ,że gdyby to była ich pierwsza podyplomówka- to nigdy nie zdecydowaliby się na nic więcej:)
Sorry... musiałam się pożalić:)
Bo się czuję taka troszku rozbita...
Pewnie z wielu powodów, ale gł choroby i poczucia winy z powodu obżarstwa:)
Świat od razu zdaje się taki wrogi:)
Dobra...
Koniec mędzenia:)
Idę do łóżka...
Choć na koniec dnia powalczę z nadwagą;)
Dobrej nocy:-*
PuszystaMamuska
8 marca 2014, 23:14Łobuzie.... nakopac w tylek? Tak ładnie Ci szło... Byłas tak bardzo zadowolona, i cio? Nie ładnie.... Pozdrawiam
Kasztanowa777
8 marca 2014, 23:02Oczywiscie, ze jestes slodziutka:) Kazdy ma czasem taki ciag jedzeniowy, jutro nowy dzien-bedzie lepiej!
nadson
8 marca 2014, 22:30Ty przynajmniej zdrowo, a ja poleciałam ze słodyczami, ehh. Ale trzeba pozbierać się do kupy i dać radę, trzymam kciuki! :)