Powrót do pracy po urlopie okazał się jednak dość trudny...:) Dobrze mi się siedziało do rana, a później spało do południa:)
Cały właściwie rok wstaję przed 5, więc delektowałam się zapachem pościeli jak długo się dawało:)
Teraz za to przeżywam jakiś koszmar...
Przestawiam budzik 20 razy.. jeszcze minutka...jeszcze minutka...:) Potem zrywam się jak oparzona....5!!! Boże drogi!!! 5!!! w panice biegam po domu , ubieram się równocześnie się malując i myjąc zęby:):):)
Wciąż w biegu całuję dzieciaki, głaszczę psa, trzaskam drzwiami i...wreszcie mam chwilkę na swobodny fitness...znaczy gnam jak oszalała na autobus...i czuję, że żyję:):):) ...oj czuję ..każdą komóreczką, włókienkiem, każdym pęcherzykiem płucnym:)...biegnąc z autobusu do pracy kupuję sobie grahamkę i zjadam ją później suchą w pośpiechu, między jednym zajęciem, a drugim:)
To mi starcza do czasu , aż wrócę do domu:)
Po pracy to już lajcik:) Relaksujące zakupy, radosne pokrzykiwania przy odrabianiu lekcji, gotowanko, sprzątanko:) i takie tam, które doskonale znacie z autopsji:)
Dobrze, że mam za domem ukryte wagony energii...bo inaczej niechybnie przyszłoby mi dokonać żywota:)
A z takich ciekawszych rzeczy... kupiłam bardzo fajne przyprawy Kamisa... Nie przepadam za jakimikolwiek mieszankami...ale to jest bardzo przyjemne:) zawiera tylko suszone roślinki i odrobinę morskiej soli:) Pyszne na kanapkę, do pieczeni, makaronu czy sałatki
Cały właściwie rok wstaję przed 5, więc delektowałam się zapachem pościeli jak długo się dawało:)
Teraz za to przeżywam jakiś koszmar...
Przestawiam budzik 20 razy.. jeszcze minutka...jeszcze minutka...:) Potem zrywam się jak oparzona....5!!! Boże drogi!!! 5!!! w panice biegam po domu , ubieram się równocześnie się malując i myjąc zęby:):):)
Wciąż w biegu całuję dzieciaki, głaszczę psa, trzaskam drzwiami i...wreszcie mam chwilkę na swobodny fitness...znaczy gnam jak oszalała na autobus...i czuję, że żyję:):):) ...oj czuję ..każdą komóreczką, włókienkiem, każdym pęcherzykiem płucnym:)...biegnąc z autobusu do pracy kupuję sobie grahamkę i zjadam ją później suchą w pośpiechu, między jednym zajęciem, a drugim:)
To mi starcza do czasu , aż wrócę do domu:)
Po pracy to już lajcik:) Relaksujące zakupy, radosne pokrzykiwania przy odrabianiu lekcji, gotowanko, sprzątanko:) i takie tam, które doskonale znacie z autopsji:)
Dobrze, że mam za domem ukryte wagony energii...bo inaczej niechybnie przyszłoby mi dokonać żywota:)
A z takich ciekawszych rzeczy... kupiłam bardzo fajne przyprawy Kamisa... Nie przepadam za jakimikolwiek mieszankami...ale to jest bardzo przyjemne:) zawiera tylko suszone roślinki i odrobinę morskiej soli:) Pyszne na kanapkę, do pieczeni, makaronu czy sałatki
i jeszcze słówko w sprawie octu:)
Właśnie przed chwilką go zlewałam:) więc jeśli ktoś również to zrobił wie już na pewno, że nie ma on nic wspólnego z octem jabłkowym, choćby najlepszej marki, kupowanym w sklepie:) Ten przyjemny, delikatnie owocowo-winny zapach... tego nie dostaniecie za żadne pieniądze:) Mam nadzieję ,że kogoś namówiłam:) Buziaki:)
Właśnie przed chwilką go zlewałam:) więc jeśli ktoś również to zrobił wie już na pewno, że nie ma on nic wspólnego z octem jabłkowym, choćby najlepszej marki, kupowanym w sklepie:) Ten przyjemny, delikatnie owocowo-winny zapach... tego nie dostaniecie za żadne pieniądze:) Mam nadzieję ,że kogoś namówiłam:) Buziaki:)
mmMalgorzatka
7 września 2012, 17:07skorzystam z Twoich przepisów:)
ladybabol
7 września 2012, 13:00dlaczego trzeba tak płacić za urlop :) mam od tygodnia to samo, adaptacja. Bardzo się nakręciłam na ten ocet, ale jakoś z moimi lewymi rękami wciąż nijak się nie zabiorę do tego. Pozdrawiam
PuszystaMamuska
7 września 2012, 10:20Uwielbiam Twoje wpisu, sa pelne humoru, optymizmu i dobrych rad - super. Pozdrawiam cieplo i zycze kolejnego udanego dzionka.
mmMalgorzatka
7 września 2012, 08:59dzięki za wsparcie
klopsik28gda
6 września 2012, 19:40Będę musiała wypróbować te przyprawy :)
Amy68
6 września 2012, 19:37Właśnie!Powrót do pracy po urlopie.Ja też mam obawy.Co prawda wstaję do pracy o szóstej ale jestem nocnym markiem.Jeszcze dwa tygodnie laby i możemy robić sobie pobudki.Czy ten ocet drażni żołądek?
BrzydkaGrubcia
6 września 2012, 19:37Smakowicie wyglada, musze kiedys sprobowac zrobic ;)