Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

jestem...

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2056
Komentarzy: 14
Założony: 5 maja 2011
Ostatni wpis: 5 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tina161994

kobieta, 30 lat, Trzebownisko

170 cm, 63.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

13 lutego 2013 , Skomentuj

Ale jestem żałosna przecież kocham Mateusza nad życie musze sie ogarnàc itd. Pisze tu takie bzdury ze az mi samej siebie żal ... Przepraszam... Za długo na diecie ... Strasznie fajnej diecie nic nie da rady zjesc bo jak widze jedzenie to od razu mi jest niedobrze ... Matko a najgorsze jest to ze sie zmieniam w niezła suke ... Nie chce tego... Jest mi ciężko z samą sobą ... Czy to mozluwe ze tak sie zachowuje bo nie jem???

12 lutego 2013 , Komentarze (2)

Chyba sie troche zmieniłam po tym jak Daniel mnie zostawił, przed studniówką.. Masakra chciało mi sie beczec. Ale pojawiłsie wtedy Michał. Tańczyłam z nim poloneza i bawiłam sie do drugiej w nocy...potemon sie upił tak że nie mógł wstac z krzesła więc bawiłam sie dalej z Mateuszem gdzieś tak do4 rano i wtedy pojechał do domu a na koncu był Kamil. Na nadtępny dzien wszyscy coś chcieli o demnie a mi szumialo w głowie więc ich olałam. Masakra jak sie odmieniło że teraz zmieniam chłopaków jak rękawiczki. Chociaz yerax jestem z tym Mateuszem ale nie wiem co sie stało na tej studniówce była między nami taka chemia a tetaz nic nie czuje moze mnie całowac i nic kpmpletnie nic a wtedy na parkiecie normalnie był sex w tancu nie rozumie samej siebie. Możliwe zeby mi sie znudził??? Ale szkoda bo ma cudowny charakter i traktuje mnie jak księżniczke dosłownie... A i jeszcze jedno wszyscy mówią ze ukeadłam go Magdzie bo on z nią przyszedł na te studniówke ale jako kolega!!! A Magda sie w nim zakochała a on dał jej kosza i jest ze mną, cała klasa ma mi to za złe ale to nie moja wina ze mnie trafiło...

22 stycznia 2013 , Skomentuj

Idealny dzień,wszystkie emocje opadły,a ja w końcu jestem szcześliwa. Na studniówke ide z Danielem i z nim tańcze tego poloneza i kropka i nikt nic nie może zrobić. Właściwie jak on jest przy mnie to jest super nauczyciele sie nie plują o studniówke,pseudo koleźanki nawet nie śmią się odezwać a co dopiero coś źle na mnie powiedzieć. Moja niby przyjaciółka obraziła sie na mnie bo cały czas jestem niby z Danielem,no ale to jest przecież logiczne,że musze jemu też poświęcić troche czasu,a ona chciałaby mieć mnie tylko dla siebie bo jak twierdzi on nie jest dla mnie... Ona wie że kocham go po uszy i i że tak długo marzyłam aby się odezwał do mnie. Wszystko zaczyna się układać. Paraduje z nim za ręke itd. dużo rozmawiamy. Siedze też z nim w ławce bo ostatnia osoba się odemnie odwruciła i wywaliła mnie z ławki, ale on zaproponował żebym z nim siedziała,fajnie co nie.... Słyszałam że ona też się w nim zabujała i że o to jest zazdrosna. Trudno... Jestem w końcu spokojna i szczęśliwa...

21 stycznia 2013 , Komentarze (3)

hejo, dziś w szkole było tak cudownie,że płakałam chyba3 godz. w domu. Moje super koleżanki zaszczuły mnie jak psa. Nie chce mi sie żyć. Chcą mi zabrać wszystko co sprawia że jestem szczęśliwa. Mamy 2chłopaków w klasie i jeden tańczy poloneza z wychowawczynią no a mój Daniel powinien wg. nich tańczyć z dyrektorką a ja z jakimś obleśnym nauczycielem,tyle że my chcemy razem... Bo niby wypada żeby dyrektorka i wychowawczyni tańczyły z uczniami z klasy, tyle że wszystkie koleźanki zatańczą ze swoim partnerem z poza szkoły. a mojego chcą mi zabrać.... Mam tak ściśnięty żołądek ze nie moge nic przełknąć do tej studniówki chyba nerwowo nie wyczymam..... to straszne....

18 stycznia 2013 , Komentarze (4)

Długo mnie nie było,ale to nic. Waga super dziś było 67 kg super super. Ale to jeszcze nic, chłopak którego kocham pocałował mnie w policzek... Czy to coś znaczy??? Dużo ostatnio rozmawiamy a ja coraz bardziej go kocham... Chciałabym powiedzieć mu ze go kocham,ale nie wiem co wtedy?? Doradźcie mi prosze...

6 stycznia 2013 , Komentarze (1)

Wczoraj miałam takiego doła,że masakra,ale fajnie że mam oparcie w was.To strasznie miłe.Smuci mnie jedynie to że ludzie mi bliscy są tak mało życzliwi w stosunku do mnie.Ale może faktycznie nie warto siè nimi przejmować. Dieta jest w porządku,nie mam większego problemu zpokusami a jest ich dużo. Moja rodzina strasznie dużo je dziś jakieś kanapki rano + słodkie bułki. Na obiad mielone marchewka na słodkoi dużo maszczonych ziemniaków. Nakolacje gofry z bitą śmietaną i smażona kiełbasaz cebulą masakra co nie. Oczywiście jest też dużo ciastek w szawce i słodkie napoje. Masakra ile oni jedzą. Moje menu dzisiejsze natomiast to na śniadanie kawai 3łyżki musli+2łyżki jogurtu,na obiad nałożyli mi tego mielonego i surówke z kapusty,niby jakąś zdrową ale ja tam wole robić wszystko sama . No i troche bawiłam sie tym jedzeniem,zjadłam może4 widelce tej surówki i tata stwierdził że jak mam się bawić tym klopsem to nie musze go jeść więc z ulgą poszłam się uczyć. Stwierdził jeszcze że nie wiedział źe jedzenie można tyle rzuć,no ale . Lampka wina na wieczór była grzechem,ale nie mogłam się powstrzymać. Troche mi się teraz w głowie kręci ale to nic. Myśle że wino nie jest aż tak tuczące... Jutro cudowny ale też pracowity dzień,napisze wam jutro co i jak...

5 stycznia 2013 , Komentarze (3)

Dlaczego tak musi być,że wszystkie dziewczyny które znam to idiotki. Wszystkie źle mi życzą,dlaczego???nie wiem. Chudne i co z tego,dziś było 69 cudnie. Koniec z tym, musze się ogarnąć.

2 stycznia 2013 , Skomentuj

znowu ja. dzisiejszy dzień zaczął się cudownie. mój ukochany zwracał uwage tylko na mnie. aż przyszła ta głupia pizda magda chuda szkapa ale za to paskudna. jutro ja chyba zbije za to . ma swojego chłopaka a przypierdala sie do czyjegoś. kleiła się do niego głupia pizda ..... nie wie z kim zadziera . wojna ze mną to śmierć. tak go kocham. nie wiem co ona chce tym osiągnąć mam stódniiówke za miesiąc . tańcze z nim poloneza. sam mnie zaprosił. chodzimy do jednej klasy. przy wszystkich dziewczynach. więc za 2min. wszyscy wiedzieli źe z nim ide wiadomo wszystkim było szkoda. czuje sie wyróżnionatylko jakby ona się nie wtrącała dlavzego ona to robi wychodzido niego z tekstem ala poćwiczysz ze mną poloneza-głupia a niby jakim orawem!!!ale mam piękną kiecke. no i kurde nic mi nie poprawi chumoru. nie jadłam nic od wczorqh co nie znaczy że nie chciałam bo i owszem zjadłam kanapke która wylądowała w kublu. nie chciałam wymiotować poprostu niedobrze mi się zrobiło i musiałam. wpadłam w to gówno anoreksja i bulimia chyba mnie nigdy mnie nie opuszczą... jestem tak zła że jedzenua nie moge połknąć to straszne. jeszcze jestem taka mądra że właśnie spaliłam 300kaloriu na rowerku zaraz padne... prosze jak ktoś teź tak miał jak ja niech doradzi co zrobić prosze... sorka za literówki ale chciałam to wywalić z siebie... teraz sie ucze spalobych kalorii 400i 50 brzuszków do tego. dzisiejsze menu to 3papierpsy i woda oraz 3kawy obym dożyła impry

29 grudnia 2012 , Komentarze (1)

jakie to śmieszne, nie było mnie tu od roku a teraz moje życie jest porąbane..... aktualnie mam tylko dwie prawdziwe przyjaciółki Anoreksje i Bulimie, możecie wierzyć lub nie ale ta przyjaźń trwa naprawdę do śmierci. Bo co niby tak o na jakiejś zwykłej diecie schudłam ??? Chyba nie. Moja historia jest mniej wiecej taka : byłam tłusta 80 kg(wcześniej nawet i więcej), no ale cóż i tak żyłam. Przeszłam na dietę, założyłam vitalie no i szło z górki ale pewnego dnia wszystko rzuciłam i przytyłam do 85kg znowu .... i byłam gruba gruba i nieszcześliwa...dwa miesiące temu odkryłąm że da się to zrobić inaczej. Przestałam jeść, było może jabłko albo jogurt na dzień i tyle. Miałam przynajmniej przyjaciółkę A i tak schudłam 10 kg nie było trudno po pewnym czasie nie chce sie już wcale jeść wrecz było tak że jak patrzyłam na jedzenie to chciało mi się wymiotować...Sielanka skończyłą sie kilka tygodni temu, jak mama zaczełą mnie pilnować. Nie było mowy żeby chować jedzenie czy coś, wręcz stała i patrzyła mi na ręce.  Tak zyskałam drugą przyjaciółkę B. trwam w tym do teraz, lecz nie moge sie uwolnić, tak w sumie to nie chce .... Wiem ze to złe ale cóż mam począć?

16 maja 2011 , Skomentuj

nie mam wprawy jeszcze w pisaniu tego pamiętnika ale jest ok 2 godz intensywnych ćwiczeń i chyba 100000000 zbitych koalorii ale to dobrze dieta jest do kitu ale jakoś sie trzymam jak patrze na sukcesy tylu ludzi na tej stronce to chce mi sie walczyć najważniejsza jest motywacja i tego sie trzymam musze tu wchodzić częściej ...                                                                    jezu jutro chemia ale umie to jest spoko ...                                                                              niedługo wakacje....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.