Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
życie jest do bani
29 grudnia 2012
jakie to śmieszne, nie było mnie tu od roku a teraz moje życie jest porąbane..... aktualnie mam tylko dwie prawdziwe przyjaciółki Anoreksje i Bulimie, możecie wierzyć lub nie ale ta przyjaźń trwa naprawdę do śmierci. Bo co niby tak o na jakiejś zwykłej diecie schudłam ??? Chyba nie. Moja historia jest mniej wiecej taka : byłam tłusta 80 kg(wcześniej nawet i więcej), no ale cóż i tak żyłam. Przeszłam na dietę, założyłam vitalie no i szło z górki ale pewnego dnia wszystko rzuciłam i przytyłam do 85kg znowu .... i byłam gruba gruba i nieszcześliwa...dwa miesiące temu odkryłąm że da się to zrobić inaczej. Przestałam jeść, było może jabłko albo jogurt na dzień i tyle. Miałam przynajmniej przyjaciółkę A i tak schudłam 10 kg nie było trudno po pewnym czasie nie chce sie już wcale jeść wrecz było tak że jak patrzyłam na jedzenie to chciało mi się wymiotować...Sielanka skończyłą sie kilka tygodni temu, jak mama zaczełą mnie pilnować. Nie było mowy żeby chować jedzenie czy coś, wręcz stała i patrzyła mi na ręce. Tak zyskałam drugą przyjaciółkę B. trwam w tym do teraz, lecz nie moge sie uwolnić, tak w sumie to nie chce .... Wiem ze to złe ale cóż mam począć?
RuthEden
29 grudnia 2012, 14:46kurczę, jesteś strasznie zagubioną osobą... sama dobrze wiesz, że ani anoreksja, ani bulimia nie są twoimi przyjaciółkami... swoim najlepszym przyjacielem powinnać być ty sama ! myślę, że z czasem do tego dojrzejesz, otwórz się przed kimś, to naprawdę może ci pomóc...