W sierpniu zrobiłam 540 km, z czego większość przejechałam na rowerze. Ogólnie na różnej aktywności fizycznej spędziłam 52 godziny i 32 minuty. Nie jest źle, chociaż mogło być lepiej (tak dla porównania w lipcu zrobiłam 752 km). Mam nadzieję, że wrzesień też będzie udany pod względem ruchowym. W sierpniu schudłam 3 kg. W skali miesiąca to niby nie dużo, ale tak naprawdę te kilogramy zrzuciłam w pierwszej połowie, a później waga stanęła i nadal twardo stoi przy 113 kg, ale w końcu się ruszy, wiem to na pewno.
Wrzesień na rowerze rozpoczęty - 45,47 km.
Tak było dziś o 5.10 rano jak wyjeżdżałam.
A tak o 6.15 na Wale Miedzeszyńskim
Jutro Wał zamknięty z powodu maratonu, więc sobie nie pojeżdżę. Niestety nadają deszcz na cały weekend trzeba się będzie przesiąść na stacjonarny. Trudno, lepszy rydz niż nic. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :D
mefisto56
8 września 2017, 06:39Cd. Tak jak się pisze na iPadzie., lekko dotkniesz i leci !! po zgubieniu 20 kg mam juz problemy z. Rzęchem , ale jestem w tym wieku , że skóra juz się nie obkurcza , a na plastykę brzucha jestem juz za stara !!! Życzę Ci dalszych spadków wagi :-))) miłego weekendu !! Krystyna
tagitelle2
28 września 2017, 21:34czy moglabys napisac troche wiecej o tej fasoli?
tibitha
28 września 2017, 23:37Najlepsze jest suche ziarno (biała, czerwona, czarna itd.), które najlepiej namoczyć na kilka godzin, a później ugotować (bez soli, bo pękają ziarenka). Wodę od gotowania najlepiej wypić, a fasolę po doprawieniu zjeść samą, ewentualnie w sałatce czy jako dodatek do obiadu. Można też jeść fasolkę szparagową. Pozdrawiam :)
mefisto56
8 września 2017, 06:36Angela !! Jestem pod wielkim wrażeniem :-))) osiągnęłaś tak wiele i nie możesz tego zaprzepaścić !! Chudnąć w takim tempie masz szanse na koniec roku powitać 9 z przodu i to będzie największy sukces !! Mam nadzieję, że z nadmiarem skóry sobie też poradzisz , bo ja po zgubieniu 20 kg
tibitha
8 września 2017, 20:25Za dużo osiągnęłam, żeby zaprzepaścić to co tak ciężko wypracowałam. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość, jeśli do końca roku uda mi się zjechać poniżej setki będzie super, a jeśli nie to trudno, dalej będę robić swoje i w końcu osiągnę to do czego dążę. Nawet gdyby to trwało dłużej niż bym chciała. Na skórę dobrze wpływa fasola, polecam. Może od razu nie zobaczysz wielkich efektów, ale naprawdę pomaga. Pozdrawiam serdecznie Angela :D
tajna
3 września 2017, 21:36wow świetny wynik :)
tibitha
8 września 2017, 20:15Dziękuję :)
sophie20
2 września 2017, 10:52Wow,super, pozazdrościć samozaparcia i siły. Motywujesz na maxa, również życzę miłego weekendu.
tibitha
3 września 2017, 05:49Dziękuję :) Jeśli tę zazdrość przekujesz w działanie to będę szczęśliwa, że moja walka z otyłością będzie inspiracją dla kogoś innego. Pozdrawiam Angela :)
Tereenia
2 września 2017, 09:48Super! Podziwiam Cię za tą aktywność. Pozdrawiam :-)
tibitha
3 września 2017, 05:42Dziękuję :) Jeśli bardzo się czegoś chce to można to osiągnąć, chociaż nie bez wysiłku i kilku wyrzeczeń. Mimo wszystko jednak warto :D
grupek
2 września 2017, 08:50Wspaniale :) Motywujesz, inspirujesz :) Pozdrawiam Cię. E.
tibitha
3 września 2017, 05:40Dziękuję :D Fajnie być motywacją-inspiracją ;D
Orzeszek1984
1 września 2017, 23:08Pamietaj ze Cie podziwiam i naprawde szacunek za ta ilosc sportu!☺ pozdrawiam
tibitha
2 września 2017, 05:46Dziękuję bardzo :D pozdrawiam Angela.
Lubanianka
1 września 2017, 20:16jesteś niesamowita !!!!! taka aktywność , szok - jestem pod wrażeniem. szacunek
tibitha
2 września 2017, 05:52Dziękuję :) Jeśli coś co robisz sprawia ci ogromną przyjemność to jest dużo łatwiej pokonywać te kilometry. Gdy jeszcze do tego wszystkiego pokonuje się własne lenistwo, ograniczenia i słabości to naprawdę można być zadowolonym, że robi się coś dobrego dla siebie. Pozdrawiam Angela :)
agape81
1 września 2017, 16:07ładny wynik:)
tibitha
1 września 2017, 16:11Dziękuję :)
Naturalna! (Redaktor)
1 września 2017, 14:15niezły wynik!!! gratki. nie lenisz się tylko zobacz: jeździsz jak szalona a ciało już się chyba przyzwyczaiło i nic nie chudniesz przez to, no dobrze, prawie nic ;))) czy masz tam jakieś górki i podjazdy czy Twoja trasa jest płaska i równa jak u mnie w Be niestety, bo wiesz, w Polsce to ja się serio namęczyłam pod te górki podjeżdżać ale ile frajdy było na szczycie :) jeszcze jedno pytanie: robisz czasem interwały??? i dlaczego tak dużo jeździsz? ponieważ lubisz czy chcesz schudnąć? wiem, może głupie pytanie ale ja nie wiem co Ci w głowie siedzi :P ;)
tibitha
1 września 2017, 15:02Wiem, że organizm musi się przestawić na nowy tryb, bo na pewno inaczej funkcjonował jak ważyłam ponad 150 kg i teraz kiedy jest 40 kg mniej. Miałam już takie zastoje, ale wtedy bardziej reagowałam nerwowo. Te półtora roku wiele mnie nauczyło. Przede wszystkim cierpliwości do całego procesu odchudzania. Wiem, że nie można niczego robić na siłę i zbyt szybko, bo to jest dobre, ale tylko na krótką metę. Są górki i to czasami spore :) Właściwie to cały czas jeżdżę interwałowo. Często zmieniam trasy i odległości, żeby za bardzo się nie przyzwyczaić. Podobno nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi ;) Odpowiadając na Twoje nie "głupie" pytanie to jeżdżę, bo uwielbiam to robić, a przy okazji chciałabym schudnąć. Rower przy dużej otyłości jest jednym z najlepszych rozwiązań, bo nie obciąża stawów i kręgosłupa. Oprócz tego dużo chodzę i ćwiczę w domu (ostatnio Areobox z YouTube). Pozdrawiam Angela :D